Dziś jest kolejny poniedziałek. Kolejny dzień, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że poniedziałek jest chyba najgorszym dniem w tygodniu. Dzień, w którym zostajemy uderzeni tym wszystkim od czego ucieka się podczas weekendu. Dzień w którym trzeba wstać, zebrać się w sobie i ruszyć na spotkanie z chaosem, bajzlem i niekompetencją tych wszystkich ludzi, których trzeba znieść, by co miesiąc coś tam mignęło na koncie. No ale cóż robić. Jakoś na życie zarabiać trzeba i choć kolejne rządy rzucają kłody pod nogi to poniedziałkowe poranki już takie muszą być. Ciężkie, męczące i tak bardzo nie lubiane.
Czasami jednak pojawiają się małe plusy pozwalające przetrwać te męczące początki tygodnia. Dziś czekając na "transport" do firmy pstryknąłem kilka fotek pozwalających zobaczyć miasto w którym mieszkamy z nieco innej strony. Nieco nędzna jakość, jednak jakoś tam pozwala oddać widoki, które mnie urzekły :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz