poniedziałek, 10 października 2016

vario no.21

 Dziś muszę tu uczciwie przyznać, że gdy Vario ruszało, nie wróżyłem jakiejś wielkiej przyszłości. Patrząc na świeżutki 21 numer muszę tu odszczekać i wyrazić zaskoczenie, że przez kilka ostatnich lat aktualnie jedyny paralotniowy kwartalnik w naszym kraju nie stracił nic ze swojego przyzwoitego poziomu. Treść jak zawsze zdoła zadowolić wiele osób. Są recenzje, sa wywiady i reklamy, Uriuk tradycyjnie coś tam napisał, jest kilka fajnych artykułów i nieco świetnych zdjęć. Każdy coś tam znajdzie dla siebie, choćby miałby to być zapach farby drukarskiej i szelest papieru co trzeba przyznać ma swój urok w dobie ogólnodostępnego internetu i zalewu informacji wszelakich. Tyle na dziś, zachęcam do lektury....



niedziela, 9 października 2016

zwierzęce obozy śmierci...

   Podczas jednego z ostatnich lotów trafiłem na specyficzne miejsce. Nie chcę się rozpisywać o zapachu i fetorze panującym dookoła, nie chcę też pisać o zwierzakach futerkowych stłoczonych w nędznych klatkach usytuowanych w palącym słońcu, mordowaniu ich w bestialski sposób i odzieraniu ze skóry czy innych szczegółach procederu który tam się odbywa. Dziś ograniczę się jedynie do zdjęć jak z góry wygląda miejsce kojarzące się jednoznacznie....







czwartek, 6 października 2016

Nowe skrzydło w stajni Dudka

    Od jakiegoś czasu wiadomo było, że w ofercie Dudek Paragliders pojawi się nowy glajt celujący w napędowych przelotowców i fotografów. Nie było sensu pisać o tym wcześniej, bo tak naprawdę niewiele było wiadomo, ale gdy wreszcie Lojak opublikował filmik z testowania owego skrzydła trzeba było ów film podlinkować. Dobrego oglądania :

sobota, 1 października 2016

tym razem Kowalewo....

   Sobotni poranek nie wróżył jakichś wielkich pogodowych fajerwerków. Prognozowano dużo mgły, wilgoci i nasilający się od południa wiatr. Choć trochę biłem się z myślami czy warto gdzieś ruszyć bo ogólnie cały poranek był nieciekawy, jednak krótki wypad do Kowalewa okazał się niezwykle owocny. Raz, że mgła dosyć szybko minęła i momentalnie wyszło piękne słońce, co pozwoliło zaznać odrobiny słabej jesiennej termiki, a dwa, że polatałem w świetnym towarzystwie i miejscu, gdzie nie byłem od dłuższego czasu. 
   I choć nalot z tego dnia zamknął się w zaledwie godzinie, to ten krótki lot dość skutecznie naładował akumulatory przed nadchodzącą wielkimi krokami jesienią….