niedziela, 16 kwietnia 2017

holowac można i tak...


   Odwiecznym problemem latających swobodnie jest to, jak złapać na tyle dobry kontakt z termiką by móc odlecieć na przelot. W górach zasadniczo ten problem nie występuje, na nizinach też sobie z tym radzą korzystając w wyciągarki i holując się na linie. Wszystko fajnie, jednak w takim przypadku trzeba angażować wyciągarkę i dysponować odpowiednim terenem. Bywa też, że warun szykuje się doskonały, a wszystko jakby się sprzysięgło, wyciągarka zdechnie, okoliczne strefy pozamykane skutecznie blokują niebo albo wyciągarkowy akurat dziś nie może. Jest i na to rozwiązanie bo jak się okazuje wystarczy mieć znajomego z napędem i odrobiną miejsca....

sobota, 8 kwietnia 2017

Wiosna w toku

   Wiosna rozgościła się konkretnie. Jest już ciepło i można już zimowe rzeczy odstawić do kąta. Zrobiło się bardzo przyjemnie i w powietrzu można spędzać zdecydowanie więcej czasu bez obaw o wymarznięcie tego i owego. Skutkuje to kolejnymi godzinami w powietrzu spędzonymi na szwendaninie. Jest dobrze, bo życie wróciło do normalnego rytmu w którym lotne dni są zdecydowanie częstsze niż zimą i pozwalają robić jakiś konkretniejszy nalot. Przez ostatnią zmianę czasu i wydłużający się dzień czasu na latanie też się więcej zrobiło i ogólnie wszystko wokół sprawia, że życiowo jest całkiem fajnie. Poza tym wiosna to chyba najfajniejsza pora roku :)
   Dwa minione dni upłynęły na odświeżeniu kilku dawno zapomnianych startowisk i kolejnych godzinach spędzonych w powietrzu. Nie ma chyba sensu rozpisywać się o szczegółach, bo wszystko odbywało się dokładnie tak jak powinno.....