piątek, 29 stycznia 2016

wodowanie i...

   Wielu ludzi latających nad wodą nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia jakie niesie takie latanie. Oczywiście składa się na to kilka rzeczy, a przekonanie o niezawodności sprzętu, własnych umiejętnościach, czy szczęściu czasami płata niezłego figla. Zawsze coś się może stać i warto zawsze mieć jakiś plan awaryjny. Nie ma reguły, coś nieprzewidzianego może zdarzyć się zawsze i warto myśleć na zapas, by w razie problemu minimalizować ryzyko. Niestety w większości przypadków sami jesteśmy sobie winni - często wystarczy trzymać odpowiednią wysokość, odpowiednio dbać o sprzęt i mamy całkiem spore szanse długo cieszyć się bezwypadkowym lataniem.
   Nie chcę tworzyć kolejnego poradnika, nie mam zamiaru uderzać w mentorskie tony, wystarczy, żeby co jakiś czas przypomnieć, że nasz sposób latania wiąże się z ryzykiem. Poza tym sami często mamy całkiem spory wpływ na bezpieczeństwo takiego lotu.
   Z tego powodu poniżej wrzucam filmik, na którym można zobaczyć jak może skończyć się kilka błędów popełnionych przez pilota. Szczęściarz przeżył, choć było blisko....

sobota, 16 stycznia 2016

waiting....

   Stary kosz poskładał się konkretnie i przypomina kupę aluminiowego złomu. Nie da się na tym latać i w końcu była chwilka czasu, by podjąć decyzję w co wsadzę mojego poczciwego C-Maxa. Na rynku jest całkiem sporo różnych innych koszy, w różnych kształtach, kolorach i cenach. Jest z czego wybierać i właściwie każdy z nich coś w sobie ma. Niemniej, nowy już zamówiony i trzeba nieco cierpliwości, aż producent moją wizję przekuje w realny produkt.....

sobota, 9 stycznia 2016

BWT na naszym niebie

   Niestety z przyczyn obiektywnych grupę pilotów z Black Wings Team'u musiałem obserwować z ziemi. Nie ma co się rozwodzić, zimowe warunki, starty z zamarzniętego jeziora i grupa dobrych pilotów na naszym niebie.TUTAJ odnośnik do galerii na stronie BWT, poniżej kilka zdjęć jak to wyglądało z naszej kuchni....


środa, 6 stycznia 2016

Drone Radar i jest łatwiej...

   Jakiś czas temu pojawiła się aplikacja pod szumną nazwą Drone Radar. Niby nic takiego, ot system, dzięki któremu każdy może zobaczyć wizualizację przestrzeni powietrznej. System jest przejrzysty, czytelny, bardzo prosty w obsłudze i każdego zachęcamy, by się z nim zapoznać (np TUTAJ). Nie bez znaczenia też jest fakt iż uzyskał pozytywną rekomendację od LPRu i ULC.

wtorek, 5 stycznia 2016

ParaSofa #5 Adam Grzech

Kolejna odsłona ParaSofy - tym razem na kanapie Adam Grzech.....

niedziela, 3 stycznia 2016

się zaczęło..nieszczególnie

   By jakoś sensownie rozpocząć rok pierwszego stycznia wypadało trochę polatać. Jesień była nędzna i trzeba zaczarować najbliższe miesiace. Warunki w prognozach takie sobie, wiatr od trzech do pięciu metrów z mocniejszymi porywami, poza tym mroźno, sucho i słonecznie. Co prawda na miejscu okazało się że są mocniejsze podmuchy, jednak nie na tyle przerażające, by odpuścić. Przynajmniej tak sądziłem.
  Startowałem chwilkę po jedenastej i po chwili było już pozamiatane. Już po wpięciu glajta, gdy skrzydło już weszło nad głowę przyszedł kolejny podmuch, po prostu zawiało, pociągnęło i wywaliłem orła na plecy, co zmasakrowało kosz. Nic innego nie ucierpiało, ja też wyszedłem bez szwanku, więc konstrukcja spełniła swoje zadanie. Trudno, w najbliższym czasie już nie polatam.
   Jak zawsze w bardziej dramatycznych momentach czas zwolnił i zaczęło się myślenie co, jak, dlaczego, czemu i jakim cudem. Tak naprawdę pierwszą myślą była świadomość, że nowy rok się zaczął nieszczególnie i niezbyt dobrze wróży. Ostatecznie tyle lat bez problemów i tu teraz nagle taka wtopa. Niespecjalnie optymistyczna wtopa cholera.
   Niemniej fakty są takie, że warunki były nieszczególne, sprzęt nie był niczemu winien i trzeba teraz wziąć na klatę własne błędy i naprawę napędu, bo prawda jest taka, że sam sobie jestem winien, Gdyby nie było parcia na latanie, gdybym nie popełnił błędu (wystarczyło się szybciej odwrócić lub inaczej kontrolować sterówki itd itp) to dziś pakowałbym klamoty na kolejne latanie lub zrzucał zdjęcia z kolejnego fajnego zimowego lotu. 
   Na koniec warto napisać, że kilka godzin później zrobiło się na tyle spokojnie, że można było w powietrze puszczać kursantów i gdyby nie parcie na latanie w ciągu dnia polatałbym sobie do oporu.
   Nie ma co się jednak rozwodzić nad tym co by było gdyby, Nowy rok zaczęty nieszczególnie, odkuję się przy najbliższej okazji i tyle.