piątek, 27 grudnia 2013

PSP kalendarzuje po raz kolejny...

   Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe po raz kolejny rozesłało wśród swoich członków kalendarz. Niby nic takiego, zwykły kalendarz z ładnymi zdjęciami. Jednak nie da się ukryć, że PSP jest organizacją którą z czystym sumieniem można polecić każdemu znajomemu pilotowi. Z kilku różnych powodów, od tych krańcowo górnolotnych i celowych (przykładowo organizacja imprez, praca na rzecz środowiska, startowisk itd) po te najzupełniej przyziemne i opłacalne (system rabatowy u Dudka, Waltera z Airaction i w Navcommie, coroczne kalendarze, tanie ubezpieczenia czy zniżka na prenumeratę Vario) sprawiające, że za zupełnie symboliczną składkę każdy z nas może zyskać bardzo bardzo wiele.
   Ogólnie można z czystym sumieniem powiedzieć, że coroczny fajny kalendarz na ścianie to wypasiony prezent przypominający, że są jeszcze ludzie którym się chce, którzy się starają i którzy dbają o to, by nasz mały paralotniowy światek zmierzał w odpowiednim kierunku. A jak jeszcze można pogapić się na fajne fotki to już w ogóle "gitara na całego".....



wtorek, 24 grudnia 2013

gwiazdkujemy


   Jako, że właśnie zaczynają się doroczne zimowe święta jakiś wpis trzeba machnąć z życzeniami dla wszystkich naszych znajomków, wszystkich bliższych i dalszych czytelników oraz wszelkiego rodzaju sympatyków latania zaglądających na tą skromną stronkę. I tak, by dopełnić tej corocznej tradycji każdemu z osobna i wszystkim razem życzymy przemożnego szczęścia w życiu, samych sukcesów w lataniu, miłości, radości i uśmiechów, całej masy zdrowia i frajdy z każdego dnia bez wyjątku, oczywiście nie zapominając o dobrej pogodzie i wypchanym portfelu. Wszystkiego najlepszego z okazji gwiazdki :)

piątek, 20 grudnia 2013

już niedługo, za chwil parę....

   Czas upływa i goni. Pędzi właściwie w ostatnich przedświątecznych dniach kiedy trzeba zaliczyć zakupy, różne wigilie pracownicze, zdobyć upragnione prezenty, pogotować i upiec nieco świątecznych frykasów oraz nastroić odpowiednio rzeczywistość, akuratnie do spędzenia tych wyjątkowych dni w sposób możliwie najlepszy. Oczywiście nie można dać się zwariować i nie zapominać o co w tym wszystkim chodzi...Gwiazdka zbliża się konkretnie i wszędzie ją czuć. Nawet u naszych ulubionych kotów z YouTuba :

środa, 18 grudnia 2013

krótki żal....

   Tegoroczny grudzień zaskakuje całkiem niezłą pogodą do latania. Latania jest zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach, jednak zdarzają się chwile z drobnym ukłuciem żalu gdy na niebie w oddali pojawia się lecąca paralotnia, a ja tkwię wciąż na ziemi. Ostatecznie nalot rośnie systematycznie, choć nie w takim tempie jakbym chciał. Pozostaje wtedy robienie zdjęć i wypatrywanie kolejnej "dziury pogodowej", by wybrać się w jakiś sensowny wypad lotniczy.....


wtorek, 17 grudnia 2013

Baalbek krechę ma......

   Czasami codzienność zmusza nas do spożywania pokarmów powszechnie uznawanych za posiłki niezbyt zdrowe. Staramy się nie przesadzać jednak z różnego rodzaju kebabami, burgerami i innymi frytkami i jadać w takich miejscach sporadycznie. Mamy oczywiście swoje typy, ulubione knajpy i dania. Bywają jednak takie dni w których ma się ochotę na odrobinę szaleństwa i eksperymentów.
   Ostatnio jeden taki eksperyment zakończył się totalną porażką ekipy toruńskiego Baalbeka w CH Copernicus. Blisko godzina oczekiwania na "kubek gyros" to klapa pod każdym względem.
   Czas podania w takim miejscu to podstawa i tu wiocha po raz pierwszy, smak i jakość są równie ważne i tu niestety kolejna wpadka - bo zaledwie letnie frytki, gumowate nieliczne kawałki mięsa i przyprawy z których sól jest wybitną podstawą na miano dobrej potrawy raczej nie zasługują.
   Podsumowując Baalbek tym razem wtopił i skutecznie mnie odstraszył od jakichkolwiek kulinarnych eksperymentów, nowych smaków i przede wszystkim od samego siebie.....

wariactwo w pełni....

   Okres przedświąteczny to czas wzmożonej aktywności. Sklepy poddaje się szalonemu oblężeniu, parkingi to dziki zachód połączony z odrobiną szczęścia gdy akurat uda się wpasować pomiędzy bezładnie zaparkowane fury ludzi o dzikich oczach pędzących kupić wszystko, co tylko wpadnie w łapy i  ma wymalowanego mikołaja na opakowaniu. Nieważne, że przepłacają, nieważne, że większość rzeczy jest krańcowo niepotrzebna i nieprzydatna, nieważne, że w porfelu pustki, a czasem nawet jakiś kredyt straszy kolejną ratą, ważne by był karp, by dwa dni się obżerać i choć na chwilkę zapomnieć o codzienności, szarzyźnie i poczuć odrobinę klimatu świątecznego. Taka już jest mentalność większości ludzi i mocno się pilnujemy, by nie wpaść w ową świąteczną pułapkę, w ową gonitwę i szaleństwo.W szarość codzienności i szarzyznę zwykłego dnia przerywane kilkoma świątecznymi dniami w roku. Bo przecież tak niewiele potrzeba by każdy kolejny wspólny dzień był świętem, radością i pamięcią, że ważni są najbliżsi, że jest coś takiego jak miłość i frajda z kolejnej wspólnej chwili....
   Na koniec dzisiejszego wpisu dla wszystkich, którzy dali się wciągnąć w świąteczne wariactwo zamieszczam filmik o tematyce bardzo świątecznej pokazujący, co tak naprawdę czasami może kryć się pod płaszczykiem tradycyjnych świąt. Może ktoś wyhamuje i choć trochę pomyśli, o co tak naprawdę chodzi w owym świątecznym czasie. Dobrego oglądania :


środa, 11 grudnia 2013

gonitwę czas zacząć.....

   Do tradycyjnych zimowych świąt jest coraz bliżej i mocno wyczuwalna stała się coroczna przedświąteczna atmosfera. Zwłaszcza w sklepach i wszelkich większych skupiskach ludzkich, gdzie ostatnio wręcz trzeba wykazywać się konkretną odpornością, by nie zarazić się totalnym szaleństwem zakupów skutecznie podsycaną przez sklepy chcące wcisnąć nam każdy możliwy chłam i skutecznie wyczyścić nasze kieszenie. To grudniowa normalność i tak po prostu jest - z jednej strony sklepy czyszczące magazyny z zalegającego towaru, zaś z drugiej tłumy ludzi często zagubionych, nie wiedzących czego tak naprawdę chcą i starających się wypełnić pustkę codzienności kolorowymi bibelotami.
   My także wpadliśmy nieco w to szaleństwo, jednak skutecznie jak na razie bronimy się przed totalnym wariactwem mając z góry ułożony plan działania, listę prezentów, zachcianek i tego wszystkiego, co pozwala w jakiś sensowny sposób zacząć przygotowania do gwiazdki. Oczywiście nie może obejść się bez tradycyjnych świątecznych pierników i melodii, naszych domowych reniferów, gwiazdek, lampek i tych wszystkich drobiazgów sprawiających, że mijające coraz krótsze szare dni zyskują nieco blasku, a w sercu rośnie jakaś taka niecierpliwość. Fajny czas którego nie dają rady rozwalić bezmyślne tłumy w sklepach, radni PiSu meldujący, że "święty Mikołaj nie istnieje", drożyzna i szaro bura pogoda....Wszak mamy siebie, przygotowania idą pełną parą, a święta już za pasem......

poniedziałek, 9 grudnia 2013

LIMO zaliczone

   Ten nieco przewrotny tytuł może sugerować udział w jakiejś większej awanturze w wyniku której pod okiem pojawić się może rzeczone limo. Niestety nic z tych rzeczy, Limo bowiem to nazwa jednego z najlepszych w tym kraju kabaretów na który wybraliśmy się w miniony weekend. "Boków" nie zerwaliśmy, a kabaret pomimo świetnych pomysłów nieco zalatywał kolejnym odcinkiem "dzięki Bogu już weekend" - czyli telewizyjnym tasiemcem zazwyczaj usypiającym nas w piątkowe wieczory.



   Popeliny jednak nie było i bawiliśmy się całkiem fajnie w czym kapitalna zasługa Abelarda Gizy wyśmienicie potrafiącego wykorzystać wszelkie przypadłości Torunia - otwarcie mostu "do ronda", religijne radio toruńskie i miejscowa drużynę motorową, która nawet nie wyjechała na tor podczas meczu o mistrzostwo i inne podobne "kwiatki" sprawiły, że chichrać się można było konkretnie, zaś klaskać było komu.....

Limo już za nami i czekamy na kolejnych gigantów sceny humoru, naszych ulubieńców z Neonówki....

czwartek, 5 grudnia 2013

nowy most dla Torunia finiszuje

   Za kilka dni będzie można przejechać nowym mostem w Toruniu. Niby nic takiego, most przez rzekę docelowo mający nieco odkorkować miasto i ułatwić życie ludziom, zwykła sprawa w cywilizowanym świecie, jednak gdy się weźmie polską mentalność, bałaganiarstwo i umiłowanie prowizorek to dosyć sprawną budowę i rychłe otwarcie największego mostu łukowego w tym kraju należy uznać za spory sukces. Między innymi  z tego powodu przez ostatnie lata budowa owej przeprawy była celem niejednego lotu i niejednego zdjęcia. Poniżej kilka z nich, by przypomnieć jak owa budowa przebiegała.....









wtorek, 3 grudnia 2013

Toruń po raz kolejny....

   Jesienne dni są coraz krótsze, z pogodą też krucho ostatnio, a o wolnym czasie nawet nie wspominam. Z tych powodów każdą możliwą chwilę najlepiej wykorzystać na latanie, łapać doświadczenie, robić nalot i odpoczywać ile się tylko da od codziennej szarości dnia powszedniego. 
   Często zdarza się, że pogoda koliduje z pracą, urlopu nie ma i pozostaje jedynie jakieś krótkie śmiganie po robocie. Jednak takie latanie też ma swoje zalety. Gdy wielu znajomych nie ma nawet tego, można nacieszyć się lataniem i tym wszystkim, co przynosi bycie "tam, w niebie". Oczywiście, by maksymalnie wykorzystywać pogodę i czas nie wchodzą w grę jakieś dalsze startowiska. Tak też było z wczorajszym lataniem. Po raz kolejny niebo nad Toruniem okazało się wielce przyjazne i choć nieco dmuchało, dało radę całkiem fajnie polatać...