wtorek, 17 grudnia 2013

Baalbek krechę ma......

   Czasami codzienność zmusza nas do spożywania pokarmów powszechnie uznawanych za posiłki niezbyt zdrowe. Staramy się nie przesadzać jednak z różnego rodzaju kebabami, burgerami i innymi frytkami i jadać w takich miejscach sporadycznie. Mamy oczywiście swoje typy, ulubione knajpy i dania. Bywają jednak takie dni w których ma się ochotę na odrobinę szaleństwa i eksperymentów.
   Ostatnio jeden taki eksperyment zakończył się totalną porażką ekipy toruńskiego Baalbeka w CH Copernicus. Blisko godzina oczekiwania na "kubek gyros" to klapa pod każdym względem.
   Czas podania w takim miejscu to podstawa i tu wiocha po raz pierwszy, smak i jakość są równie ważne i tu niestety kolejna wpadka - bo zaledwie letnie frytki, gumowate nieliczne kawałki mięsa i przyprawy z których sól jest wybitną podstawą na miano dobrej potrawy raczej nie zasługują.
   Podsumowując Baalbek tym razem wtopił i skutecznie mnie odstraszył od jakichkolwiek kulinarnych eksperymentów, nowych smaków i przede wszystkim od samego siebie.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz