poniedziałek, 9 grudnia 2013

LIMO zaliczone

   Ten nieco przewrotny tytuł może sugerować udział w jakiejś większej awanturze w wyniku której pod okiem pojawić się może rzeczone limo. Niestety nic z tych rzeczy, Limo bowiem to nazwa jednego z najlepszych w tym kraju kabaretów na który wybraliśmy się w miniony weekend. "Boków" nie zerwaliśmy, a kabaret pomimo świetnych pomysłów nieco zalatywał kolejnym odcinkiem "dzięki Bogu już weekend" - czyli telewizyjnym tasiemcem zazwyczaj usypiającym nas w piątkowe wieczory.



   Popeliny jednak nie było i bawiliśmy się całkiem fajnie w czym kapitalna zasługa Abelarda Gizy wyśmienicie potrafiącego wykorzystać wszelkie przypadłości Torunia - otwarcie mostu "do ronda", religijne radio toruńskie i miejscowa drużynę motorową, która nawet nie wyjechała na tor podczas meczu o mistrzostwo i inne podobne "kwiatki" sprawiły, że chichrać się można było konkretnie, zaś klaskać było komu.....

Limo już za nami i czekamy na kolejnych gigantów sceny humoru, naszych ulubieńców z Neonówki....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz