wtorek, 17 grudnia 2013

wariactwo w pełni....

   Okres przedświąteczny to czas wzmożonej aktywności. Sklepy poddaje się szalonemu oblężeniu, parkingi to dziki zachód połączony z odrobiną szczęścia gdy akurat uda się wpasować pomiędzy bezładnie zaparkowane fury ludzi o dzikich oczach pędzących kupić wszystko, co tylko wpadnie w łapy i  ma wymalowanego mikołaja na opakowaniu. Nieważne, że przepłacają, nieważne, że większość rzeczy jest krańcowo niepotrzebna i nieprzydatna, nieważne, że w porfelu pustki, a czasem nawet jakiś kredyt straszy kolejną ratą, ważne by był karp, by dwa dni się obżerać i choć na chwilkę zapomnieć o codzienności, szarzyźnie i poczuć odrobinę klimatu świątecznego. Taka już jest mentalność większości ludzi i mocno się pilnujemy, by nie wpaść w ową świąteczną pułapkę, w ową gonitwę i szaleństwo.W szarość codzienności i szarzyznę zwykłego dnia przerywane kilkoma świątecznymi dniami w roku. Bo przecież tak niewiele potrzeba by każdy kolejny wspólny dzień był świętem, radością i pamięcią, że ważni są najbliżsi, że jest coś takiego jak miłość i frajda z kolejnej wspólnej chwili....
   Na koniec dzisiejszego wpisu dla wszystkich, którzy dali się wciągnąć w świąteczne wariactwo zamieszczam filmik o tematyce bardzo świątecznej pokazujący, co tak naprawdę czasami może kryć się pod płaszczykiem tradycyjnych świąt. Może ktoś wyhamuje i choć trochę pomyśli, o co tak naprawdę chodzi w owym świątecznym czasie. Dobrego oglądania :


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz