wtorek, 28 stycznia 2014

vario "dycha"....

   Jakoś tak nie myślałem, że Vario osiągnie liczbę zawrotnych 10 numerów. Raczej się spodziewałem, że aktualnie jedyny polski magazyn paralotniowy w dobie coraz bogatszego w treści internetu upadnie śmiercią naturalną i pozostawi po sobie wspomnienie podobne takim tytułom jak chociażby LOOP lub polska edycja CROSS COUNTRY.
   Nic z tych rzeczy, VARIO nr 10 stało się faktem i patrząc po treści nie widać żadnego spadku jakości i formy. Udanie utrzymany wysoki poziom. Można oczywiście dywagować o zawartości, prawda jednak jest taka, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Swobodni nie powinni marudzić, napędziarze też coś wyczytają, do tego wywiady, nieco reklam, testów i porad. Całość tradycyjnie okraszona fajnej jakości zdjęciami i felietonem Uriuka "sztuka latania". Kolejny fajny numer.
   Na koniec wypada przypomnieć o możliwości prenumeraty i dosyć dużej zniżce dla członków PSP (polecam - cztery dychy za cztery numery przyniesione do domu przez listonosza) oraz życzyć redakcji kolejnych numerów i rzecz jasna kolejnych jubileuszy.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

zimowy festiwal trwa...

   Tym razem prognozy się sprawdziły i zimowy sezon paralotniowy można uznać za otwarty. Nieco popadło by gładko przejść do pięknej słonecznej wyżowej pogody, ze śniegiem i odpowiednio niskimi temperaturami. Na dokładkę wpadła drobna niespodzianka - dobre trzy dni akuratne do latania. Niestety nie ma tak dobrze, by w pełni to wykorzystać, bo pod koniec tygodnia Buran powędrował na przegląd, jednak coś tam udało się wykroić z zimowego klimatu i odpowiednio się nacieszyć surowym zimnym dniem. Na dziś Buran jeszcze nie wrócił i może to dobrze, bo do latania trochę zbyt mocno dmie.

wtorek, 14 stycznia 2014

ostatnie jesienne latanie ?

   Dziś wg prognoz ma zacząć padać śnieg. Niby nic takiego, w końcu połowa stycznia to normalny okres dla tego rodzaju zjawisk pogodowych, jednak gdy się weźmie pod uwagę brak białego puchu przez ostatnie tygodnie można z czystym sumieniem obwieścić, że wczoraj wypadło ostatnie jesienne latanie. Prognozy prognozami - od teraz wypada wypatrywać nieco niższych temperatur i bieli szczelnie chowającej szarzyznę jesiennej ziemi.


   Symboliczne pożegnanie jesieni wypadło całkiem fajnie. Do południa praca, potem charakterystyczny warkot napędu na plecach i widok Burana nad głową powodujące banana od ucha do ucha. Czysta frajda i zabawa z możliwości oderwania się na chwilę od codzienności dnia. I własnie takie jest latanie w ostatnich tygodniach. Fajne, sympatyczne kolejne godziny spędzone dokładnie tam gdzie trzeba. Teraz czekam na śnieg :)

czwartek, 2 stycznia 2014

pierwszy w 2014...

   Na blogu ostatnio hulał wiatr i zionęło nudą. Święta za nami, okres "po" też, Sylwester minął i jakoś bez większych fajerwerków możemy pisać w kalendarzu kolejną liczbę. Chciałoby się teraz nieco zanurzyć się w podsumowaniach i dodatkowo poczynić jakieś postanowienia, jednak takie działania z góry są bezcelowe. Postanowień i planów kilka jest, niewiadomych spraw też conieco i by nie zapeszać nie będę o tym ćwierkał. Mijający rok był ogólnie dobry, kolejny będzie jeszcze lepszy. Nieco ludzi krwi napsuło, inni wręcz przeciwnie, ot akurat tyle, by była równowaga. Ważne, że kolejny wspólny rok za nami, że w następny weszliśmy udanie i cała masa kolejnych lat jeszcze przed nami. Tyle na pierwszy tegoroczny wpis.