czwartek, 2 stycznia 2014

pierwszy w 2014...

   Na blogu ostatnio hulał wiatr i zionęło nudą. Święta za nami, okres "po" też, Sylwester minął i jakoś bez większych fajerwerków możemy pisać w kalendarzu kolejną liczbę. Chciałoby się teraz nieco zanurzyć się w podsumowaniach i dodatkowo poczynić jakieś postanowienia, jednak takie działania z góry są bezcelowe. Postanowień i planów kilka jest, niewiadomych spraw też conieco i by nie zapeszać nie będę o tym ćwierkał. Mijający rok był ogólnie dobry, kolejny będzie jeszcze lepszy. Nieco ludzi krwi napsuło, inni wręcz przeciwnie, ot akurat tyle, by była równowaga. Ważne, że kolejny wspólny rok za nami, że w następny weszliśmy udanie i cała masa kolejnych lat jeszcze przed nami. Tyle na pierwszy tegoroczny wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz