poniedziałek, 2 kwietnia 2012

coś o Euro2012...

   Gdyby nie miłościwie panująca organizacja piłki kopanej pod wielce szumną nazwą UEFA w Polsce zapewne jeszcze przez długie, długie dekady żaden rząd nie zabrałby się za jakiekolwiek sensowne inwestycje w stadiony,drogi, dworce czy lotniska. Pewnie nadal Polska byłaby zaściankiem Europy, grajdołem świata i krainą, gdzie wiatr hula i psy d**ami szczekają. Tak jednak w życiu nie będzie. FIFA dała Euro, rząd wyciągnął z naszych kieszeni furę szmalu i od kilku lat ostro inwestuje. W drogi, które się rozsypują zanim dojadą je samochody, w kolej, która znana jest z syfu, brudu, spóźnialstwa i niedołęstwa, oraz w lotniska o których lepiej nie wspominać. Do tego ostro ładują forsę w stadiony, organizacje i inne "wodotryski" licząc, że wszystko wyjdzie super. Nasze piłkarzyki znowu są bojowe, znowu będą się starać, a pewnikiem nawet nie uda im się jakimś fuksem wyjść z grupy. Jak będzie ostatecznie nie wiadomo, to ponoć sport, ale jak znam życie znowu wyjdzie kicha. Jedyna dobra rzecz, która jest pewna z góry to fakt, iż tym razem ktoś inny będzie śpiewał hymn.
   Zwykli normalni ludzie cieszą się na tą całą imprezę, liczą na zarobek, na kiboli i jako taki wynik naszych "futbolowych kopaczy". Liczą też na dworce, drogi i koleje, jednak chyba pogodzili się z tym, że w tym kraju właściwie wszyscy chcą rządzić, zarabiać, a "robić" to tradycyjnie nie ma komu.  Ci zwykli normalni ludzie cieszą się także na przywitanie gości z zagranicy, co w dosyć trafny sposób zobrazowała jedna ze stacji telewizyjnych. Dobrego oglądania :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz