Jak nic nie pisałem, tak nic nie pisałem. Dziś chyba jakiś demon wstąpił, bo właśnie postanowiłem wrzucić jeszcze jeden wpis związany z dzisiejszym dniem.
Jak pisałem wcześniej siedzę w pracy ostatni raz w tym tygodniu. Coraz bardziej mi się nie chce, coraz częściej wyglądam za okno i cieszę oko tym wszystkim co niosą owe widoki. A niosą coraz bardziej zieleniące się drzewa i widok błękitnego nieba, na którym od czasu do czasu pojawia się samolot. Na toruńskim aeroklubowym lotnisku właśnie trwa trening Samolotowej Nawigacyjnej Kadry Narodowej i to dzięki Nim moja praca ma jeden niewątpliwy atut. Możliwość posłuchania czasami gangu silnika i stosunkowa bliskość widoku przelatujących nisko samolotów. To jedno z najlepszych możliwych sąsiedztw.
Choć właściwie by być w pełni zadowolony powinienem pracować na lotnisku lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Tymczasem nie ma tak dobrze, więc muszę zadowolić się widokami jakie udało mi się złapać "podręcznym" aparatem......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz