środa, 17 lipca 2013

Tfu śmieciowa rewolucja....

   O tym, że w Polsce każda największa bzdura jest w stanie przejść przez parlament wiadomo nie od dziś. Jakiś czas temu ekipa z Wiejskiej fundnęła wszystkim rewolucję ze śmieciami. W wielkim skrócie ukręcono łeb konkurencyjności, wolnemu rynkowi pokazano środkowy paluch, władze lokalne zdecydowały za mieszkańców kto ma się zająć ich śmieciami, dowalono konkretne opłaty i potraktowano ludzi jak przysłowiowe bezbronne owieczki zaganiane kijem pastucha. Rewolucja została okraszona frazesami dbałości o środowisko, likwidacji dzikich wysypisk, ekologii i różnymi różnistymi innymi powodami. Nagle w Polsce miało się stać czysto, czyściutko, schludnie i ładnie.
   Sęk w tym, że śmieciowa rewolucja wyszła jak zawsze mocno kulawo. Tu urzędnikom nie wyszedł przetarg, tam zapomnieli o śmietnikach, a w jeszcze innych miejscach w ogóle nikt się nie przejął i śmieci pięknie posegregowane nadal lądują razem w jednej śmieciarce.
   Tak, jak to z każdą rewolucją okazało się, że choć cele szczytne, wszystko znów zostało rozpieprzone przez ludzi wprowadzających owe udogodnienie i zamiast zmiany na lepsze mamy kolejną wtopę.
   Może bym się nie czepiał, ale u nas też nie wyszło.
Śmieci segregowaliśmy od dawna, były odpowiednie pojemniki, śmieciarze opróżniali je raz w tygodniu i najzwyczajniej w świecie taka sytuacja działała. Aż się chciało dbać o porządek.
   Niestety zostaliśmy uszczęśliwieni na siłę i od pierwszego lipca w temacie śmieci widać wyraźną klęskę. Przez ostatnie tygodnie liczne pojemniki zostały stłoczone w "śmietniku", dzięki czemu segregacja została sprowadzona do przeciskania się pośród much w oparach smrodu i zgnilizny, śmieciarze opróżnili kubły zaledwie raz, a płacić za taką sytuację trzeba więcej niż dotychczas. Po prostu syf, smród, bajzel i burdel...
   Zawsze znajdzie się taki co powie, że to ludzie brudzą, że to ludzie zawinili i nie segregują właściwie. Tere fere. Codzienność, to źle skonstruowane umowy śmieciowe, niedopracowana ustawa i kilka innych spraw na poziomie miasta, czy gminy. Może i tak czasami jest, że zawini człowiek, ale krew mnie zalewa, gdy widzę jak polskie państwo uszczęśliwiło ludzi na siłę traktując jak barany kierowane odgórnie. No ale tak to już w Polsce jest, że miało być kolorowo, a wyszło jak zawsze......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz