Przez ostatnie lata przyzwyczajeni zostaliśmy do tego, że Polska niewiele robi dla swoich ludzi. Ostatnie rządy skutecznie pokazały, że obywatelowi niewiele się należy, że gadanina o równości i godności to puste frazesy, a w miejsce wolności dostajemy przywilej utrzymywania kościołów, płacenia podatków, bulenia za wszystko co możliwe i pracy do późnej starości.
Władze na każdym właściwie szczeblu umiejętnie stworzyły obraz państwa wyznaniowego, pełnego obłudy, kumoterstwa i zaściankowości, państwa zawzięcie realizującego interesy kumpli, sąsiadów i tych wszystkich, którzy tylko potrafią skutecznie postrajkować i rzucać śrubami pod budynkami rządowymi. Dzięki takim działaniom o Polsce i jej władzach mam jak najgorszą opinię.
Są jednak mądrzy ludzie, tacy którzy dobrze myślą i którym zależy na tym, by w "polandzie" żyło się w końcu lepiej. Są miejsca, w których władze się starają. Jednak wciąż to skromne wyjątki potwierdzające regułę, że polski polityk na pierwszym miejscu stawia interes własny i własnej partii.
Fedrując internet trafiłem ostatnio na coś, co wręcz mnie zatkało. Trafiłem na informacje o tym, że GMINA SKAWINA jako pierwsza w kraju dofinansowała zajęcia sportowe dla młodzieży zainteresowanej lotnictwem. W ramach tego dofinansowania rozpisano i ogłoszono konkurs, w ramach którego wyłonione zostaną cztery osoby mające zapewnione bezpłatne zajęcia organizowane przez Małopolski Klub Paralotniowy (MKP) i w ramach tych zajęć odbędą kurs paralotniowy (teoria+praktyka).
W pierwszej chwili sprawdziłem datę - czy czasami nie mam jakichś omamów, czy dziś nie jest "prima aprylis" i czy to nie są jakieś przysłowiowe "jaja". Trochę wszedłem w temat i rzeczywiście to prawda. Fiu fiu. Jakaś gmina w Polsce realizuje program skierowany na rozwijanie pasji młodzieży. Wow. W końcu jacyś ludzie, którym się chce, którzy mają pomysł i dzięki którym coś się dzieje w "tych właściwych tematach".
Nic tylko dopingować i chwalić takie inicjatywy pokazujące, że czasami władze lokalne mogą coś zrobić dla ludzi. Nie stawiać kolejnego pomnika, nie fundować sztandarów, wycieczek czy innych podwyżek, nie ładować kasy w kolejną bezsensowną inwestycję o znikomej szansie powodzenia, a zrobić coś dla młodzieży. Brawo !
Pewnie wiele gmin ma podobne pomysły, pewnie o wielu rzeczach nie słychać, jednak sądzę, że większość urzędników i polityków "terenowych" mogłoby czasami zastanowić się nad sobą i pomyśleć o tym, co mogliby dać nam w zamian za niemałe przecież pensyjki finansowane z naszych podatków. I mogliby skorzystać z tego jakże chlubnego wzorca....
Właściwie to jest to także nauka dla różnego rodzaju stowarzyszeń i organizacji "lotniczych" mających wpisane w swoje mądre statuty krzewienie kultury fizycznej i propagowanie lotnictwa - nauka, że można czasami się z "urzędnikami" dogadać i coś zrobić dla innych. Że trzeba czasami impulsu, by zrobić coś dla propagowania lotnictwa i dla tych którzy chcieliby, a nie wiedzą jak, gdzie, z kim i bardzo często nie mają za co. Kiedyś, w innych czasach funkcje taką sprawowały aerokluby, jednak czasy się zmieniły na tyle, że teraz właściwie wszyscy wiedzą jak to jest....
Tak, czy inaczej - wiosna przyszła, jest więcej latania i pojawiają się różne takie "pozytywy" jak pomysł ze Skawiny. O nim można poczytać na stronach Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie i Małopolskiego Klubu Paralotniowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz