Tydzień minął i wreszcie mamy długo wyczekiwaną sobotę. W ostatnich dniach blog leżał odłogiem i choć bywały momenty dobre do napisania kilku słów jakoś nie mieliśmy mocy. Nie chciało się, nie było ochoty i ordynarnie stwierdziliśmy, że kilka dni przerwy nikomu żadnej krzywdy nie zrobi.
Od ostatniego wpisu właściwie niewiele się działo. Dużo pracy, natłok zajęć i spraw wymęczyły nas konkretnie i trzeba przyznać, że dzisiejsza sobota wyczekiwana była jak jakieś zbawienie. Smaczku dzisiejszemu dniu dodaje fakt, że możemy wreszcie całą sobotę spędzić razem na długo wyczekiwanych atrakcjach. Za kilka godzin rozpocznie się druga odsłona rodzinnego pikniku lotniczego w Wałyczyku i oczywiście za jakiś czas wyruszymy. Jeszcze śniadanie, mały wypad z życzeniami (wszak dziś Dzień Matki !!) i hajda w drogę.
Aha. Byłbym zapomniał. Dzisiejszy poranek udany jest jest z jeszcze jednego powodu. Gdy wracałem z porannej wyprawy po świeże bułeczki dostałem poranny fajny widok. Frajda jakich mało zobaczyć majestatycznie sunących po niebie baloniarzy. Tak zaczęta sobota musi być udana. Tymczasem wrzucam fotki, pakujemy się i ruszamy na kulminacyjną imprezę sezonu wiosennego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz