czwartek, 10 maja 2012

czwartkowo o....Vario no.3

   Pogoda za oknem sprawia, że znowu zaczyna mnie ciągnąć w powietrze. "Piwnice" od samego rana pokazują niepełne trzy metry, więc możliwe warunki do w miarę bezproblemowego śrubowania przestrzeni.
   Niestety dziś czeka mnie długi dzień w pracy i myśli o lataniu trzeba sobie wsadzić. I to dosyć głęboko. Niestety tak czasami wypada, że trzeba skupić się na zarobieniu jakichś pieniędzy, tak by było na zatankowanie napędu, olej et cetera, et cetera....Roboty trochę jest i pewnikiem będę kiblował w robocie do wieczora.
   Dobrze, że w wolnej chwili można nacieszyć oczy najnowszym numerem Vario, które w drodze kupna udało się nabyć w Grudziądzkim Empiku, gdzieś pomiędzy magazynami o wędkowaniu i innej kulturystyce. Niestety to jedyne w dzisiejszej rzeczywistości pisemko paralotniowe trzeba było kupić w sprzedaży tradycyjnej, bo jako można było się spodziewać nic nie wyszło z prenumeraty poprzez Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe.
   Organizacja ta już na początku roku odtrąbiła sukces w postaci wielce korzystnej prenumeraty skierowanej specjalnie do członków PSP. Zapowiadano, chwalono, pisano i wyszły z tego przysłowiowe nici. Wobec tego, by być na bieżąco z kolorowymi pisemkami trzeba zasuwać do Empiku i fedrować półki w nadziei, że zdobędziemy upragnione pisemko. Trochę szkoda, że nic nie wyszło z prenumeratą poprzez PSP, bo jakoś nie mamy ochoty nabijać kieszeni jakimś tam pośrednikom, sprzedawcom i innym księgarzom. Lepiej byłoby kupić gazetkę nieco taniej, tak by ew. marża zasiliła środowisko paralotniowe. Niestety jak widać ktoś nie potrafi się schylić po te pieniądze, zaś "zwykli czytelnicy" nie mają innego wyjścia, jak prenumerować "tradycyjnie" lub fatygować się po sklepach.
   Wracając do tematu Vario - trzeci numer nie odbiega jakościowo od poprzednich. Jak wcześniej oczy chłoną całkiem fajną szatę graficzną, niezłe zdjęcia i dobrze zredagowane artykuły. Jakoś tak odniosłem wrażenie, że poprzednie numery były odrobinkę lepsze, jednak sądzę, że to tylko moje subiektywne odczucie. Jak na mój gust mogłoby być nieco więcej spraw z zakresu "pipidżi", jednak nie moja rola decydować za redakcję co ma być w ich gazecie. Jest sporo ciekawych tematów, trochę wspominek i porad, a całość została okraszona niezłymi fotkami, sprawiającymi, że Vario no3 prócz dobrego czytania także dobrze się ogląda. Trzeci numer jest fajny i jak zawsze każdy fan paralotni znajdzie coś dla siebie.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz