piątek, 20 maja 2011

chorobowo leniuchowo

   Nikt nie jest niezniszczalny i niestety ja także nie. Kilka dni temu zaczęło łamać w kościach, gardło także dało znać o sobie, wobec czego nastąpiła przymusowa przerwa od działań aktywniejszych. Ale z drugiej strony był czas by chwilkę odsapnąć, odpocząć, wyleżeć się i naładować akumulatory mocno nadszarpnięte ostatnimi wydarzeniami. Brak latania i ciągłe woje z napędem dały o sobie znać, dodatkowo rożne debilne osoby spotykane w pracy sprawiły, że kilka dni wolnego zadziałały jak zbawienie. Trzy dni kompletnego lenistwa to jest to :) A dziś w końcu wyregulowałem napęd i wypatruję pogody na latanie.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz