środa, 15 czerwca 2011

środkowotygodniowo...

   Dziś wreszcie upragniona środa. Akuratny środek tygodnia podczas którego wyglądamy już weekendu. I tak dziwacznie jest z każdą środą, że w taki dzień zbliżające się wolne jakoś tak nastraja optymistycznie. Nie wiem co jest, ale jakoś tak ostatnimi czasy praca denerwuje, męczy i każdy poniedziałek lub wtorek gdy w perspektywie jest jeszcze kilka dni "dymania" jakoś tak nie halo są. A od środy jakaś taka nadzieja wstępuje i odlicza się godziny spędzone w pracy wiedząc podświadomie, że jest ich coraz mniej.....
   Dzisiejsza środa jest fajna także pod względem pogody i kolejnego planu na latanie. Pisaliśmy jakiś czas temu, że mamy kolejnego pilota PPG w okolicach i właśnie na dziś umówiliśmy się na wspólne wieczorne pyrkanie. Po poniedziałku zostało dobre kilka litrów paliwa które trzeba w końcu wylatać, łąki nad Wisłą w okolicach Chełmna ponoć ładnie skoszone więc popołudniu podjedziemy i pohałasujemy "w stadzie". No i  wreszcie będzie okazja zobaczyć to nowo nabyte przez Błażeja cudeńko i choć trochę zrehabilitować się po tych nieudanych poniedziałkowych startach.
   Kolejna fajna rzecz to wspomnienie wspólnego latania z Czesławem. On także robił zdjęcia i wrzucił je właśnie do sieci. Kilka z nich do obejrzenia poniżej, a cała galeria dostępna tutaj. Fajne było tego dnia latanie i fajnie, że wreszcie razem polataliśmy. Sądzę, że Czesław był jednym z pierwszych "napędziarzy" widzianych przeze mnie na niebie i fakt, że teraz wreszcie mogliśmy polatać razem jest dodatkowym atutem tego poniedziałku. Jedyny mankament, to te spalone starty, ale tak niestety czasami sie zdarza. Zwłaszcza gdy nie ma wiatru....
   Kilka dobrych lat temu latała po chełmżyńskim niebie paralotnia z napędem i reklamą banku spółdzielczego i jak mniemam to był właśnie Czesław. Ja jako osoba wówczas "naziemna" tak trochę skrycie marzyłem by tak latać i zazdrościłem tego, że On może wszystko widzieć inaczej, czuć odmiennie i po prostu być  "tam". A dziś, po kilku latach od tamtego dnia sam jestem pilotem i w końcu spełniłem te swoje dawne marzenia. I na dokładkę latam dużo, dosyć często i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Czesław dziękuję :)




  

1 komentarz:

  1. Łukasz , cytuję słowa " trzeba marzyć , żeby coś się zdarzyło , żeby mogło się zdarzyć". A marzenia i myśli się materializują i dlatego właśnie teraz latasz jak ptak :)

    pozdrawiam
    Czesław

    OdpowiedzUsuń