czwartek, 26 września 2013

jesiennie....

   Tegoroczny wrzesień jest mówiąc najogólniej nieciekawy. Chyba najgorsza odmiana jesiennej słoty od kilku dobrych lat skutkuje małym nalotem i średnimi warunkami kosmicznie odległymi od tego, co było w latach poprzednich. Jednak latać się zdarza i do zeszytu można dopisywać kolejne loty. Więc nie jest tragicznie, da się latać, jednak szału nie ma.
   Wczorajsze popołudnie pomimo wiatru należy uznać za udane i choć nie było żadnych fajerwerków, to kręcenie się po najbliższej okolicy skutecznie naładowało akumulator. Start krótko po siedemnastej, lądowanie w godzinkę później akurat, gdy reszta ekipy dopiero startowała. Nieco wygibasów, trochę niskiego latania, kilka zdjęć i to właściwie tyle......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz