wtorek, 29 marca 2011

wtorkowe spostrzeżenia...

   Kolejny dzień mija, a Action wciąż u Dudka. W końcu ostatnio się wziąłem do kupy i wreszcie go wysłałem. Teraz tylko czekanie i czekanie następuje, i nie powiem, że nie rośnie zniecierpliwienie. Ciekawość co tam w nim sieci i czy dobrze wydałem pieniądze. Przyznaję się bez bicia, że obawy też są. Czy skończy się wymianą co niektórych linek, jak tam przewiewność i te inne sprawy. Ćwiczę cierpliwość i wyczekiwanie. I już by mógł wrócić, to bym go wreszcie oblatał i się nacieszył nowym glajtem.
   Jutro szykują się warunki do całkiem fajnego latania,więc trzeba będzie popołudniu wyskoczyć za miasto, by w końcu się nieco przewietrzyć i zrobić wreszcie te kilka "zleconych" fotek. Pogoda ma być super, zapowiadany jest słabiutki wiaterek i normalna wiosenna temperatura. Cholera nie mogę się doczekać zwłaszcza po tym "paralotniowym" weekendzie. W sobotę warunki były całkiem fajne tyle, że my włóczyliśmy się po warszafce, niedzielny poranek też fajowy ale z latania niewiele wyszło. Od ponad tygodnia nie byłem w powietrzu więc odpowiednio tam chęci narosły. Właściwie bardzo odpowiednio i już nie mogę się doczekać, by się porozkładać, odpalić, wystartować i być "tam" na moim własnym niebie. Niedosyt mam i głód.
   Z zaplanowanej "kajanizacji" i tuningu napędu został mi już tylko do załatwienia tłumik. Tak planuję w weekend go odkręcić, wysłać do Kajana i liczyć po cichutku, że prędko wróci. A wtedy wszystko ładnie obfotografujemy, powymieniamy, zamontujemy komputer napędu PPG i rozpoczniemy procedurę wdrażania tych wszystkich przeróbek w życie praktyczne. Czyli regulacje i obloty. Zobaczymy jak to będzie i czy dużo się pozmienia. Ponoć przeróbka jest skuteczna i daje zauważalny wzrost mocy. Oby tak. W każdym razie mam nadzieję, że dość sprawnie to wszystko pójdzie i za miesiąc lub dwa wszystko będzie przetestowane, sprawdzone i po prostu będzie działać. Przyjdzie wtedy czas na wnioski i pierwsze spostrzeżenia o tym całym ustrojstwie.
   Jeszcze jedna myśli. Wczoraj kupiliśmy nowe buty do latania. Kombinowaliśmy od dłuższego czasu ale jakoś nie mogliśmy trafić na coś, co prócz dobrych walorów użytkowych będzie spełniało nasze wymagania estetyczne i ograniczone fundusze. Ostatecznie wybór padł na buciki Alpinusa - model SherpaII. Wydają się dosyć dobrze wykonane, ładnie trzymają kostkę i na sezon wiosna/lato powinny być całkiem dobre. Przy okazji tego zakupu pojawił się pomysł rankingu butów do latania w dwóch kategoriach cenowych (do 500 i od 500 PLN). Jak zrobimy sondę wśród znajomych bliższych i dalszych wyniki gdzieś będą. Bo buciki prócz skrzydła, napędu i innych drobiazgów przecież także są ważne. Ale to plan na przyszłość.
   Pojawił się ostatnio pomysł stworzenia stronki która byłaby odzwierciedleniem naszej pasji i ciągot do latania. Zobaczymy co tam z tego wyjdzie, ale na razie jakoś się nie palimy. Chyba nie ma sensu tworzenia kolejnej lokalizacji dla treści jakie są zawarte w tym blogu. A robić kolejną listę dyskusyjną, giełdę sprzętu czy galerię to bzdura. Szkoda naszego zachodu, naszych starań i tego bloga który na pewno w takim wypadku ucierpi. Ale nie mówimy "nie" bo kto może przewidzieć co tam nam strzeli do tych postrzelonych głów.
   To tyle w zakresie spostrzeżenie wtorkowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz