Pogoda do kitu. Jest piątek trzynastego, poranek, pada śnieg z deszczem i wieje tak, że hoho. Latania od dwóch tygodni nie udało się dostąpić, więc jestem jakiś taki nie teges. Ogólnie jesienna plucha i pogodowa nędza jakoś źle wpływają, nic się nie chce, na niewiele rzeczy ma się ochotę i ogóle najlepiej żeby już się zrobiły w końcu jako takie warunki do dobrego życia. Poszlibyśmy na jakiś fajny daleki spacer, zrobilibyśmy jakiś wypad nad morze albo gdzieś gdzie nas jeszcze nie było....Tymczasem pogoda jest jaka jest, do pracy dymać trzeba i jedyną pociechą jest to, że mamy siebie i jakoś razem wytrzymujemy tą jesienną aurę.
Dziś tradycyjnie przy porannej kawie fedrując zasoby internetu trafiłem na kolejną parodię jednej z "naszych piosenek tygodnia". Tych parodii było już tu kilka, bo piosenka oryginalna wielce nam się spodobała, wpadła w ucho i ogólnie fajna jest. Parodia dzisiejsza jest na tyle sympatyczna, że zasługuje na znalezienie się na naszym blogu...Dobrego oglądania :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz