piątek, 7 października 2011

bajkopisarze czyli lokalni dziennikarze...

   Ech. Co tu dużo pisać. Nóż się w kieszeni otwiera, serce się kraje, dłonie zaciskają w pięści i w ogóle usta miotają wulgaryzmy. Lokalni "pismacy" znowu dali popis niewiedzy, lotniczego analfabetyzmu i żenującego braku profesjonalizmu.....
   Ale od początku - w miniony weekend polataliśmy na Święcie Latawca w Pluskowęsach. Latały modele, kilka razy przeleciał samolot ultralekki, unosił się balon i polataliśmy my. Pstrykaliśmy zdjęcia, rzucaliśmy dzieciakom cukierki, było fajnie i przyjemnie.
   W kilka dni później odezwał się jeden człowiek z prośbą o udostępnienie kilku zdjęć do "dodatku chełmżyńskiego" lokalnej gazety Nowości. Zawsze na takie prośby odpowiadamy pozytywnie i na taki "apel" zareagowaliśmy tak jak trzeba - wysłaliśmy kilka z naszych zdjęć z nadzieją, że zostaną wykorzystane w sposób fachowy i rzetelny. Że być może nawet przyczynią się do popularyzacji naszego sposobu życia i naszych pasji.
   Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Z dzisiejszego "dodatku" w którym zamieszczono nasze zdjęcia zionie błędami i rażącą nieznajomością tematu, który ktoś tam opisuje. Zaraz przypomina się "prezes Pawlak" który też chciał mieć coś wspólnego z paralotniami, jednak był zbyt cienki, by zrobić coś porządnie. Opisaliśmy go zresztą kilkanaście tygodni temu.
   Hołewer - mamy w rekach gazetę, gdzie nasze zdjęcia opatrzone zostały bzdurnymi komentarzami i podpisami. No bo jak można pomylić paralotnie z motolotnią (której tam notabene nie było ani jednej), wciskać ludziom kit, że można było polatać ową motolotnią , samolot UL przedstawić jako model/zabawkę?? Tych "pomyłek" można wyliczać i wyliczać, ale nie o to tu chodzi...
   Jak się dziwić ludziom którzy przez takich "gazeciarzy" wyrabiają sobie jakieś dziwaczne poglądy i mylne opinie ? Jak wierzyć gazetom skoro w tak zwykłych, błahych sprawach potrafią walić tak konkretne "byki". No żenada jak się patrzy.....I wolę nie myśleć jakie bzdury wypisują gdy piszą o poważniejszych sprawach.....
    Dodatkowo okazało się, że gdzieś tam należymy....Do jakiegoś aeroklubu czy coś...Widać komuś pasuje zaszeregować każdego do jakiejś organizacji, tak jak było dawniej gdy każdy musiał gdzieś tam należeć. Trochę obawiam się, że teraz już nam kto przyklei łatkę jakichś organizacji z którymi póki co nie chcemy mieć nic wspólnego, tak jak nie chcemy należeć do PiSu, ZBOWIDu, koła gospodyń wiejskich, hafciarek i innych takich "działkowców"....
   A wystarczyło przecież zapytać, wejść odrobinkę w temat o którym się pisze, by wiedzieć co i jak, a nie walić bzdurę i na dokładkę firmować takie błędy własnym nazwiskiem. Ech żal konkretny, że nasze zdjęcia znalazły się w towarzystwie treści tworzonych przez takich "dziennikarzy"....po prostu nędza konkretna.
   Acha....I jeszcze jedno....według "dziennikarza" impreza odbyła się w sobotę 1 października - niestety nawet w tak banalnej sprawie jak ustalenie daty "fachowiec" wykazał się całkowitą ignorancją, niewiedzą i  brakiem jakiejkolwiek rzetelności. Nawet w tak prostej sprawie popełnił błąd....Kiepsko, kiepściutko....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz