sobota, 31 lipca 2010

Europejskie wakacje

Wróciliśmy właśnie z naszych drugich "wyjazdowych" wakacji. Tym razem byliśmy w Słowenii ze szkołą paralotniową Skytrekking. Celem wyjazdu było latanie na Lijaku - miejscu znanym w całej Europie z doskonałych warunków. Niestety każdy z dni kiedy tam byliśmy skropił nas deszczem, co niektórych nawet zalał. Ale polatać też się dało. W sumie kilka zlotów, jedno lądowanie w przygodnym terenie (lotnisko "modelarskie") i kilka lotów trwających ponad godzinę. Do tego kilka powietrznych ćwiczeń w stylu frontsztal; zwalona połówka, uszy, bsztal itd. Do tego pyszna pizza i wspaniały makaron w miejscowej pizzerii. Okolica robi wrażenie, widoki cudowne i po prostu warto tam pojechać. Może tylko na inny camping , niestety na tym gdzie byliśmy śmierdziało i było po prostu brudno - na pewno nie jest to warte 9,5 Euro za jedną dobę.
Każdego dnia padało i deszcz w końcu z nami wygrał. Wracaliśmy do domu prędzej niż było w planach. Paralotniarstwo niestety jest zależne od pogody. Wyruszyliśmy w drogę powrotną w czwartkowy poranek zatrzymując się po drodze w różnych miejscach. Podsumowując śniadanie jedliśmy w Słowenii, popołudniową kawę piliśmy we Wiedniu, kolację złożoną z przepysznego królika, knedlików i najlepszego piwa na świecie zjedliśmy w Brnie....A potem już prosta droga do domu z wielką tęsknotą do polatania z napędem. W domu bylismy następnego dnia rano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz