Oczywiście to wierutna bzdura, bo jak pokazują ostatnie lata, często i gęsto właśnie w dni potencjalnie wolne od pracy (dzięki wyznaniowemu charakterowi naszego kraju) zdarza się całkiem fajny warun pozwalający na super latanie.
Tak jest od lat, że w Boże Ciało są dobre warunki i udaje się całkiem przyzwoicie polatać. Ten rok także dopisał wyśmienicie. Lataliśmy od samego rana i gdy zakończyliśmy można było dopisać kilka sensownych godzin do dziennika pilota.
Zaczęliśmy z samego rana krótką wycieczką nad Toruniem i okolicą. Bez termiki, z lekkim wiatrem i przyzwoitą temperaturą. Plan banalnie prosty - zasuwamy nad nowo budowany most drogowy, potem toruńska Starówka, potem Czerniewice, Lubicz i powrót. Tak trochę szlakiem mostów w okolicy Torunia. Każdy z nich oblecieliśmy, o nie da się ukryć, że pewien urok toruńskie mosty mają i kropka...
Dodatkowo na tyle fajnie się złożyło, że polataliśmy także pod jednym z nich. Udało się nawet nakręcić krótki filmik, nieco rozedrgany i trzęsący, nieco hałaśliwy jednak tak to jest, gdy aparat trzyma się lewą ręką lecąc z wiatrem i wszędzie wypatrując jakiejś zwisającej liny lub innego kabla......
Po kilku godzinach porannego pyrkania do przysłowiowych "bolących łapek" można było wreszcie poczuć, że polataliśmy konkretnie, w ciekawych warunkach i przede wszystkim znów udowodnić wszystkim wierzącym w różne banialuki, że w rozmaite święta religijne lata się całkiem fajnie, miło, sympatycznie i bezpiecznie.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz