środa, 24 października 2012

luksus latania z lotniska.....

   Wreszcie udało się polatać z lotniska Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu. Już od dobrych kilku miesięcy planowałem pośmigać z ludźmi korzystającymi z tej najlepszej możliwej lokalizacji dla sportów lotniczych. Coś tam jednak zawsze szwankowało, nie było czasu, rozmijaliśmy się z planami, czasami pogoda hamowała skutecznie każąc omijać toruńskie lotnisko szerokim łukiem. Do tego dokładały się kwestie organizacyjne, bo nie od dziś wiadomo, że sekcja paralotniowa tego aeroklubu to fikcja i tak naprawdę aeroklub mocno kuleje pod tym względem. No ale to takie tam drobne dywagacje na wstępie. Grunt że jest ekipa napędowa, która jest, lata i korzysta z "najlepszej łąki w okolicy".
   Od jakiegoś czasu planowałem polatać z tymi znajomymi i wczoraj wreszcie wszystko udało się dograć w czasie i przestrzeni. Na lotnisko wbiliśmy się we dwóch wczesnym popołudniem. pogoda taka sobie - zachmurzone niebo i wiatr ok 3-4 metrów. Rozkładanie, szpejenie, grzanie itd trwało może z pół godzinki i jakoś w okolicy trzeciej odpaliliśmy. Michał poleciał pierwszy by oblatać pogodę, gdy wylądował chwilka rozmowy i wreszcie poszedłem w powietrze. W międzyczasie wystartował jeden ze śmigłowców TVNu - R22 SP-TVN. Czyli było tak jak powinno być na lotnisku - latająco.
Start masakrycznie prosty. Żadnych przeszkód, drzew, nierówności i niska trawa. Luksus jakiego nie widziałem od dawna. Jednym słowem lotnisko.
   W powietrzu warunki takie sobie. Wiatr odczuwalny, nieco wkurzający w bliskim sąsiedztwie drzew i innych przeszkód terenowych. Jednak nie na tyle wkurzający, by w powietrzu czuć dyskomfort. Trochę kręcenia się po południowym skraju lotniska i krótki oblot miejsc nad którymi chciałem latać już dawno. Najpierw Toruńska Akademia Jazdy, gdzie prawie dwa lata temu była możliwość nieco rozwinąć swoje umiejętności naziemne, potem MOTOARENA, potem toruńska Castorama i okolice portu drzewnego, by podsumować ten etap lotu galerią Plaza.








   Michał kręcił się trochę ze mną, trochę latał nisko nad lotniskiem i w pewnym momencie mnie też skusiło takie latanie. Tym bardziej, że lotnisko oferuje stosunkowo duży bezpieczny teren do takich zabaw.






   Potem by jednak trochę polatać na porządnie puściłem się nieco wyżej nad toruńskie "chełmińskie przedmieście". Trzeba było zobaczyć "z góry" firmę, świeżo odnowiony i rozbudowany klub OdNowa i te wszystkie rejony, gdzie nie zapuszczałem się podczas wcześniejszych lotów...




   W powietrzu spędziłem nieco ponad godzinkę i tyle na to popołudnie wystarczyło. Michał już się powoli składał więc wylądowałem i ja. Samo lądowanie równie lajtowe jak start. Jednak lotnisko to najlepsze możliwe miejsce do latania. Dużo miejsca, równo i bezpiecznie. Luksusowo. Ech dużo bym dał za tak dobre miejsce nieco bliżej domu.  Najważniejsze jednak, że wszystko fajnie się udało, że dane było spędzić kolejną godzinkę w powietrzu i polatać wspólnie nad fajną okolicą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz