sobota, 17 grudnia 2011

zakupowo, czyli jak nas rypią po kieszeni....

   Kilka miesięcy temu zaczęliśmy chodzić za nowymi butami do latania. Wiadomo jakie muszą spełniać zadania, wiadomo, że powinny dobrze trzymać kostkę, być wykonane solidnie, nie mieć żadnych niepotrzebnych wodotrysków w stylu haczyki i inne wystające cuda, powinny dodatkowo nie przemakać, być ciepłe i pozwalać stopie odpowiednio oddychać. A na dokładkę muszą mieć to "coś" co sprawia, że akurat te, a nie inne są ładne, fajne i się podobają.
   Niby niewiele tych wymagań, bo teraz w Polsce jest wolny rynek, wolność i właściwie wszędzie wszystko można kupić. Niestety nie jest tak prosto - rzeczywiście jest cała masa firm, którym można zaufać i za ciężko zarobione pieniążki nabyć buty które nam odpowiadają. Firm jest dużo, modeli też i właściwie każdego na takie buty stać. Można kupić buciki za przysłowiową "stówkę" i można kupić takie "na wypasie" dobijające do ceny dziesięciokrotnie wyższej. Zależy co się komu podoba, na co kogo stać i ile chce wydać.
   I gdyby tak było to by było idealnie - niestety do tak banalnego wyboru (cena, jakość, wygląd) dołożyć także trzeba chęć zarobku na naszych zakupach przez poszczególne sklepy. A tu już mamy dowolność i tak naprawdę sytuację która przewraca do góry nogami nasze możliwości podjęcia jakiegokolwiek obiektywnego wyboru. Jeśli oczywiście się nie myśli i kupuje byle gdzie płacąc pierwszemu lepszemu kupę forsy za coś co być może można kupić o wiele taniej.

   Wracając do historii od której zacząłem. Chodziliśmy za butami - stare dobre "Trezety" zaczęły się po trzech latach aktywnego latanie rozsypywać, luźnej kasy nie było zbyt wiele, więc trzeba było pochodzić, porozglądać się po sprzedawcach i skalkulować gdzie i komu zapłacimy za możliwie jak najlepiej kupione buciki. Chodziliśmy, oglądaliśmy, mierzyliśmy i w końcu po przymiarce chyba 10 różnych par butów , zupełnym przypadkiem trafiliśmy na całkiem fajne buty starego dobrego Alpinusa. Buty niezbyt ciężkie, dosyć dobrze wykonane i co najważniejsze w dobrej okazyjnej cenie. Szybka kalkulacja, decyzja i buciki pojechały z nami do domu.
   Buty wówczas kupione okazały się idealne do latania. Dobrze się nich chodzi, dobrze lata, startuje itd. Niestety mają jedna wadę - są idealne do latania, jednak przy niższych temperaturach okazały się trochę zbyt mało komfortowe - po godzince w powietrzu zaczynają mi trochę marznąć giry. Nie było co kombinować - kolejna decyzja o zakupie kolejnych butów, jednak tym razem typowo do latania zimą - dobrze chroniących przed śniegiem i zimnem.
   Znowu wędrówka po sklepach, oglądanie, kalkulacje i wybory. Będąc w Toruńskiej Plazie wstąpiliśmy do sklepu sportowego ( MARTES  ) gdzie oczom ukazał się chyba ideał - w cenie prawie pięciu stówek buty jednej z lepszych firm na rynku - The North Face . Buciki super, po przymiarce fajnie, tylko ta cena trochę niezbyt. W każdym razie nie w tym dniu.  Cóż - pogoda i tak do dupy, kasy przed gwiazdką nie ma nigdy zbyt wiele, więc chodziliśmy dalej. Trafiliśmy na buty znanej marki SALOMON . Buty fajne, zagumowane, wygodne, w atrakcyjnej cenie jednak wykonane chyba przez możliwie najgorszych chińskich analfabetów. Niestety - jak zawsze ceniłem firmę Salomon tak tym razem najgorszemu wrogowi nie poleciłbym tych butów. Badziewie i nędza konkretna. Ostatecznie odpuściliśmy z postanowieniem zakupu jakichś innych dobrych zdatnych do trudów zimy bucików i postanowiliśmy kiedy indziej wejść w ten temat.
   Po kilkunastu dniach trafiliśmy znów do toruńskiej Plazy i tamtejszego sklepu sportowego. Jakoś tak wpadł do głowy pomysł butów i zapadła decyzja by kupić owe tak podobające się wcześniej buciki. Ostatecznie cena nie jest taka porażająca, buty są dobrej firmy i jakość też całkiem spoko. Niestety tym razem nie było mojego rozmiaru i trzeba było odpuścić. No bo wywalanie prawie pięciu stówek na buty nieco niedopasowane to głupota i debilizm.  Gdy wróciliśmy do domu, choć głowa od tych sklepów ledwie już funkcjonowała, odpaliliśmy komputery i zaczęliśmy fedrować sieć w poszukiwaniu tych bucików w innych sklepach. Tych wypatrzonych, tych zdecydowanych i tych co się tak ostatecznie spodobały.
   No i znaleźliśmy - w internetowym sklepie 8a.pl . Gdy tylko zobaczyliśmy cenę za jaka można dostać te buty to zmęczenie minęło i zastąpiła je ekscytacja - buty były w cenie znacznie niższej. Gdy w sklepie je mierzyłem kosztowały prawie pięć stów, w "8a" nieco ponad trzysta. Do tego wreszcie pełen profesjonalizmu sklep internetowy.  Cholera - jeśli jedni sprzedają je za trzysta z kawałkiem i jeszcze na nich zarabiają to ile tak naprawdę przepłacamy w wielu tradycyjnych sklepach ? My "prawie" przepłacilibyśmy jedna trzecią ceny, czyli ktoś przez nasze nieprzemyślane zakupy dostałby w prezencie prawie dwie setki. Nieźle, biorąc pod uwagę, że w naszym kraiku zasiłek dla bezrobotnych mający dać im szansę na przeżycie to nieco ponad pięćset złotych.
   Oczywiście zapomnieliśmy o zakupach w Toruniu i poszło zamówienie internetowe. Żeby było jeszcze lepiej przesyłka w naszym przypadku była darmowa. Po prostu super - za niższą kwotę dostajemy to samo i przynoszą nam do domu. A sam sklep - w pierwszej opinii super wypaśny - dużo towaru, dobre ceny
   Często nam sie zdarzają takie sytuacje - w tradycyjnym sklepie droższe towary kosztują furę pieniędzy, a gdy się nieco poszuka okazuje się, że można kupić lepiej, wygodniej i co najważniejsze drastycznie taniej. Z takich "wyraźniejszych" przykładów trzeba tu wspomnieć o kamerze którą mamy od jakiegoś czasu - w sklepie "nie dla idiotów" (MediaMarkt) kamerka kosztowała blisko trzy tysiące, w sieci kupiliśmy dokładnie tą samą o tysiąc złotych mniej. Oczywiście pojemna karta "gratis". Mieliśmy tak zresztą z wieloma rzeczami i sądziliśmy do tej pory, że zjawisko konkretnego zarabiania na ludziach nie jest tak powszechne.
   Niestety zakup butów do latania pokazał, że należy na ceny patrzeć przez pryzmat tego , ile chcą na nas zarobić poszczególne sklepy. I nie ma co tu patrzeć na super okazje, mega przeceny tylko konkretnie sprawdzić co gdzie ile kosztuje. Bo może potem się okazać, że wydajemy kupę forsy tucząc jakiegoś spaślaka który dzięki takim łośkom jak my buduje sobie kolejny pałac.....A potem biadolimy jakie to życie drogie i jak bardzo wkurza nas kryzys.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz