sobota, 25 września 2010

Bornholm

Nasza wyprawa w to piękne miejsce zaczęła się od nocnej podróży do Kołobrzegu, skąd wypływa prom.
1. Jest godzina 6:00 - zaczyna się odprawa, jakieś 15 minut później siedzimy już we własnych miejscach w środku. Na razie mało ludzi, jest przyjemnie. Jednak po około 20 minutach do portu wjeżdżają autokary, z których wysypują się starsze panie, które chyba są tutaj w sanatorium i tą wyprawę traktują jako wycieczkę i urozmaicenie czasu. Starsze panie obsiadają Nas jak wrony i niestety zaczyna robić się ciasno, głośno i niewygodnie. W końcu po godzinie, punktualnie o 7:00 wypływamy.
2. Sama podróż w stronę Bornholmu trwa 4,5 godziny - to sporo, a jeśli weźmiemy również pod uwagę to, że w połowie drogi zaczyna niesamowicie bujać i generalnie robi Ci się słabo to marzysz tylko, żeby w końcu zobaczyć ląd. Ale daliśmy radę - tzn. Borys całą drogę był dzielny, na Niego jakieś tam małe fale nie działają. Tylko ja miałam małe problemy z prawidłowym kontaktowaniu i marzeniu o postawieniu stopy na lądzie. Generalnie rejs minął dosyć sympatycznie, może tylko te plotkowanie tych starych bab wprawiało Nas w lekkie poirytowanie....Ale w końcu dotrwaliśmy na miejsce i Naszym oczom zaczęła ukazywać się wyspa.

3. Na pierwszy rzut oka wyspa nie robiła wrażenia, ale czekaliśmy żeby zobaczyć, co kryje się w jej "środku". Po dosyć długim oczekiwaniu, aby wydostać się z promu w końcu wsiedliśmy w autokar i zaczęliśmy zwiedzanie. Na Bornholm jechaliśmy pierwszy raz, więc wybraliśmy krótką 4- godzinną wycieczkę objazdową, która miała Nam przybliżyć "z czym to się je". No i jak to bywa w przypadku wycieczek objazdowych na początku wnerw, że wszystko działa jakoś tak bez planu, że ciężko znaleźć autokar, że ludzie się pchają, no i że duszno, gorąco i w ogóle lepiej, gdybyśmy ten czas mogli spędzić tylko we dwoje....
4. No ale w końcu, już po chwili Naszym oczom ukazał się piękny widok wyspy. Piękne domki, które zachwycają swoją specyficzną architekturą, widok morza z jednej strony, a "gór" z drugiej, po prostu przepięknie...... Jak się okazało przewodnik dosyć ciekawie opowiadał Nam o wyspie. Mieliśmy okazję dowiedzieć się, co oznaczają flagi wywieszane na masztach przed każdym domem (swoją drogą marzenie każdego paralotniarza, żeby wszędzie wisiały flagi, mówiące o tym, jaki dzisiaj wiatr), jak Bornholmczycy dbają o swoje posesje, jak wygląda emerytura starszych ludzi, jak wygląda szkolnictwo, z czego utrzymują się tubylcy i wiele wiele innych  w dobry sposób opowiedzianych ciekawostek.
5. A co z konkretów:
- pyszne lody, robione z 36 % śmietany - takich  lodów w Polsce na pewno nie ma!!!!


- wędzony śledź - ich przysmak - hmmmmm.......no cóż.........szczerze.........paskudztwo, ohyda i w ogóle bleeeee.....wędzona ryba w korzennych przyprawach nie przypadła Nam do gustu.......ale dla smakoszów ryb czemu nie, pewnie warto posmakować;
- przepiękne widoki - okazuje się, że na wyspie panuje mikroklimat i gdzieniegdzie można było zobaczyć drzewa figowe rosnące przy drogach, w ogródkach, itp.
- ruiny średniowiecznego zamku Hammershus - z ruin rozciąga się przepiękny widok na morze, z resztą zdjęcia poniżej;
- potem krótka wizyta na cmentarzu i widok kościoła z zewnątrz (niestety w soboty kościół nieczynny).
Wyspa Nas oczarowała. Mamy taki plan, żeby może w wakacje zabrać ze sobą rowery i zwiedzać wyspę samodzielnie, po swojemu, tak rowerowo.





Podsumowując wycieczka była bardzo udana, warto zobaczyć te przepiękne widoki. Pogoda dopisała, było bardzo ciepło i słonecznie.
6. Godzina 17:00 - powrót do Polski zaczął się od 1,5 godzinnego stania przed promem w kolejce wśród napierającego tłumu. Z całej wyprawy podróż promem jest najbardziej męcząca. Dlatego warto wybrać się na wyspę albo z rowerami albo własnym autem i spędzić tam więcej niż jeden dzień.
W Kołobrzegu byliśmy punktualnie o 22:30.....szybko wsiedliśmy w auto i udaliśmy się do hotelu aby spokojnie spędzić noc w łóżku.......
Podsumowując - POLECAMY BORNHOLM!
P.S. Jak sobie teraz pomyślę, że jeszcze kilka tygodni temu była taka fajna pogoda i robiliśmy tyle fajnych rzeczy to aż normalnie nie mogę uwierzyć, że już jesień - brzydko, szarko i pochmurnie. Ale miejmy nadzieję, że jesień szybko minie a z nią przyjdzie słoneczko:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz