wtorek, 11 sierpnia 2015

i znów w powietrzu...

   Urlop trwa, latanie także się zdarza. Może nie tyle ile bym chciał, ale ważne że od czasu do czasu można nieco się schłodzić powietrzem. Z racji upałów obowiązkowe krótkie spodenki, jakaś sportowa koszulka i zimne napoje na pokładzie. 
   Tym razem start na Solo z nóg, oczywiście z Nucleonem nad głową i frajda, że z tym silnikiem notuję wznoszenie półtora metra na odpuszczonych trymerach. 
   Lądowanie z bananowym uśmiechem jak zawsze gdy można trochę się podładować w locie......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz