sobota, 6 czerwca 2015

Inowrocław pod kołami....

   Latania ostatnio jest dość sporo. Pogoda dopisuje, czas też jakoś można znaleźć więc nic dziwnego, że właściwie każdą wolną chwilę spędzam gdzieś na łące lub w powietrzu. Inowrocławskie lotnisko jakoś tak wypadło częściej w ostatnich dniach i by nie latać furt ze startu pieszego wypadało trochę pohulać na wózku.
   Lotniskowy ruch właściwie zawsze jest, jednak nikt nikomu nie przeszkadza i wszyscy się mieszczą. Prócz paralotniarzy często można tu zobaczyć w powietrzu szybowce, samoloty i skoczków. Wszyscy jakoś się mieszczą i jest po prostu fajnie. Do tego sympatyczne towarzystwo lotnicze i cała rzesza zapaleńców z gotowymi pomysłami na jakiś ciekawy lot.
   Piątkowe popołudnie to w sumie dobre dwie godziny w powietrzu. Trzy krótsze loty i zabawa ze skrzydłem podczas startów, lądowań i konwojerów. Do tego niskie podejście znad drogi i zaglądanie w oczy zwalniającym kierowcom. Ostatni lot to wycieczka po okolicy z dużym kręgiem wokół Inowrocławia. Oczywiście wszystko na kołach.....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz