niedziela, 9 lutego 2014

tym razem u sąsiadów....

   Pogoda ostatnio dopisuje, urlop jest, więc latać można do woli. Kilka sobotnich telefonów zaowocowało chytrym planem na hałasowanie jedynie we dwóch bladym świtem "od sąsiadów" z Mikrolotu. Poranek wręcz wymarzony - stały wiatr 2-3 metry i lekko zmarznięta ziemia, dzięki czemu skrzydło za bardzo nie dostaje w kość. Niestety start wyszedł później niż było planowane - jedyny znajomy który miał tego dnia chęć wspólnie polatać wywrócił się przy starcie, uszkodził śmigło i oplot kosza. Szczęście w nieszczęściu, że nic więcej się nie stało. Tak jak latający swobodnie dzielą się na tych co przydzrzewili i jeszcze przydrzewią, tak napędziarzy można podzielić na tych co uszkodzili śmigło i jeszcze uszkodzą. No chyba, że siedzą w domu i pierdzą w stołek.
   Mój start bez większych perturbacji, jeśli nie liczyć nieco zmienionego kierunku. Odpaliłem, postawiłem, przygazowałem, kilka kroków i byłem w powietrzu. Znowu, wreszcie i w końcu. Krótkie kręcenie się po najbliższej okolicy i rura do Chełmży. Dotarłem jak na rączym koniu wyścigowym po kilku minutach. Nieco kręcenia nad domem i nieco zmarzniętym, szarym i zaspanym miastem.





   Powrót pod wiatr już dłuższy ale Buran spokojnie dawał radę. Speed oczywiście podpięty i dzięki niemu coś tam "do przodu" było. Nieco wygłupów na miejscu, nieco niskiego latania i lot dalej pod wiatr. Wyżej wyraźnie wieje i na 150 metrach prawie stoję w miejscu. Wobec tego półgodzinna wycieczka po okolicy tak akurat nad polami, których pełno dookoła.





   Lądowałem w półtorej godziny od startu ze świadomością, że warunki pozwalają na wiszenie ile tylko paliwa w baku. Wiatr wyraźnie słabł, poranne zamglenia się rozeszły i nawet nieśmiało wychodziło słońce. Cacy aura ;) . Potem oczywiście składanie klamotów i godzinna kawa w Mikrolocie gdzie akurat trwało szkolenie przyszłych pilotów z zakresu meteorologii. Warto było się przysłuchać, bo wiedzy nigdy za mało i zawsze warto coś tam utrwalić lub poznać na nowo.......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz