sobota, 26 lipca 2014

gdy wieje też się lata...

   Ostatnio jakoś tak dziwnie się złożyło, że latania było mniej. Kilka dni przerwy sprawiło konkretny głód latania i mocne postanowienie, że gdy tylko pojawi się chwilka czasu i jakieś możliwe warunki ów głód trzeba będzie zaspokoić.
   Jak to zwykle w takich momentach okazja nadarzyła się właściwie natychmiast. Właściwie jak na zawołanie prognozy wieszczyły dosyć wietrzny dzionek z tendencją do spokojnych 3-4 metrów pod wieczór. Pojadę zatem w końcu latać J
   Na łące trochę ten optymizm dostał w dziób, bo wiało 7-8 metrów. Jak to cholera – miało słabnąć, miało być ogólnie słabiej, a tu pizga jak w Kieleckiem ?  Nic z tych rzeczy, wystarczyło odczekać dobre pół godziny i gdy siadło do spokojnych 4 metrów odpaliłem.
   Start jak to bywa w takich warunkach zupełnie bezproblemowy, alpejka, lekkie pociągnięcie taśm, obrót, gaz i lecę. Zgranie, szybko i bez wodotrysków. Po tradycyjnym oblocie łąki odpuszczenie trymerów, giry na speeda i pruje pod wiatr puszczając zupełnie sterówki. Właściwie niezupełnie pruje – przesuwam się do przodu, powoli, mozolnie, ale jednak do przodu. Oczywiście to złudzenie, bo prędkość względem powietrza mam całkiem sporą, jednak wobec ziemi już niekoniecznie, a to przecież ludzki umysł wciąż traktuje jako punkt odniesienia.
   Tak czy inaczej lecę w jedynym w tych warunkach rozsądnym kierunku. Pod wiatr. Leci się spokojnie, majestatycznie i na wszystko jest czas. I na gonitwę z bocianem żerującym na świeżo zaoranym polu, i na niski przelot nad rolnikiem orzącym pole, i nad polną drogą rozdzielającą zieleń buraczanych zagonów od piasku pszenicy (chyba?)…



   Po jakimś czasie zaczynam wracać i tym razem ziemia umyka z pod nóg z oszałamiającą jak na moje latanie prędkością. Uczucie to potęguje jeszcze fakt, że lecę na zaledwie kilku metrach przez co każdy metr śmiga jeszcze bardziej. Fajnie jak diabli…..
   Takie latanie jest nieco bardziej wymagające, niż te zwykłe spokojne warunki tak lubiane przez innych pepegantów, ale gdy wymagania są większe satysfakcji też jest więcej.  Bo o to chodzi by sobie wciąż podnosić poprzeczkę, latać coraz lepiej, coraz pewniej i czerpać ile wlezie z każdego lotu…..

1 komentarz:

  1. Odjazdowo w tej okolicy przy Ciebie, nader mi się podoba twoja pagina
    internetowa istnieje no prestiżowa, niezwykle mi się podoba w niej odzienie graficzna całości, ja w pojedynkę inwituję Ciebie aż do mnie na stronicę,
    jakiej ogół problemów to: przydomowe oczyszczalnie

    Here is my web-site 1318786

    OdpowiedzUsuń