poniedziałek, 18 kwietnia 2011

"palma odbija"....

   Wczoraj była niedziela. W tradycji katolickich obrzędów nazywana "palmową". I rzeczywiście - wczoraj ludziom konkretnie odbiło.
   Dzień zaczęliśmy od konkretnego smacznego śniadania, przerwanego brutalnie przez jakiegoś bliżej nieokreślonego PPGanta, który latał nad domem bez zapowiedzi. Pierwsza myśl to że "palma mu odbija latać tak bez meldowania się" w dodatku po naszym "domowym" niebie. Wykręcił dookoła i odleciał na wschód - dudkowa niebieska Synteza ?? zdaje się na solówce. Tradycyjnie już jak idę do pracy, ktoś lata mi nad głową, nie dość, że niezapowiedziany, to jeszcze w taki dzień...wrrrrrr...Jak chciał mnie wkurzyć i podenerwować z rana to mu się udało.
  Potem wyprawa do pracy, a następnie "kulturalnie" do Galerii na jakiś mały obchód sklepów i sklepików i zdobycie kilku potrzebnych do życia produktów. I niestety znowu lekki nerw na tych wszystkich ześwirowanych ludzi, którzy chyba żyją już w jakimś amoku. Tłum konkretny. Tępy wzrok i bezradność "dziadków" na zapchanych parkingach, tłumy "starych bab" włóczących się po sklepach, by kupić coś choć odrobinkę taniej, spędy rodzinne bydła które ma w głowach tylko jedno - konsumpcję, święta i szał wypisany w tych debilnych gębach. Stratują, pchają się, drą te pyski, że w spokoju nie można kupić tego, co potrzeba. Normalnie palma odbiła hurtem. Szał przedświąteczny czy coś. A w tym tłumie my, dwa małe żuczki przebijające się, by zdobyć te kilka potrzebnych do funkcjonowania produktów. Nieco umęczeni postanowiliśmy w końcu zjeść obiad (niedzielny FastFood - pyyyyszota) i wróciliśmy do domu. Popołudnie zostało spędzone na obżeraniu się słodyczami i zdobywaniu pustych, ale jakże smakowitych kalorii.
    I właściwie niedziela zleciała. W końcu nieco odsapnęliśmy i lekko podładowaliśmy akumulatory przed tymi ostatnimi dniami w pracy. Bo potem "urlopujemy" , w końcu :)

3 komentarze:

  1. Witam.Chyba znam tego PPG-anta . To Mirek z Gdańska. Gościł w Wąbrzeźnie ok 1 tydz. Ale dlaczego się tak zdenerwowałeś . NIe latasz nigdy rankiem ? No może za blisko trochę podleciał....
    pozdrawiam
    Czesław z Wąbrzeźna

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wkurzałem się na Niego...Raczej na zbieg okoliczności w dzień w którym ktoś kręci po "moim niebie" a ja siedzę na ziemi i nie mogę być "tam"...Piękny widok i duży żal, że inni latają a ja muszę dygać do pracy....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No to co innego :) Pamiętaj o imprezie u nas 11 czerwca . NIebawem zapodam plakat imprezy i poproszę o "patronat" na Twojej stronce jak i na "Skrzydlate Chełmno "
    pozdrawiam
    Czesław

    OdpowiedzUsuń