Dobre dwa tygodnie nie latałem i po
ostatnich spalonych startach pomknąłem do Inowrocławia z mocnym
postanowieniem dopracowania techniki i podniesienia nieco nadszarpniętego ego..
Wiadomo, że im więcej ćwiczeń, tym mniej błędów, a tamtejsze lotnisko jest
idealnym miejscem na tego rodzaju zabawy. Świetne towarzystwo,
dobrze wykoszona trawa i doskonały dojazd sprawiają, że za każdym
razem wychodzi fajne udane latanie. Do tego kilku z dawna nie
widzianych znajomych i kilka spraw, które jak zawsze w takich
sytuacjach trzeba dograć.
W mocnym skrócie ,dzisiejsze popołudnie
zamknęło się w powtarzanych do znudzenia bezproblemowych startach,
kilku krótkich lotach wokół komina i godzinnej wycieczce dookoła
Inowrocławia......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz