środa, 24 sierpnia 2016

szwendanina

   Dzisiejsze popołudnie to wycieczka w okolice, gdzie nie hałasowałem od ponad roku i plan na lot pomiędzy rozlatujące się popołudniowe chmury. Końcówka termiki nieco pomogła jednak i tak się spóźniłem. Z planowanych zdjęć ziemi przykrytych kłaczkami cumulusów wyszły nici. Chmury się rozeszły nieco szybciej niż chciałbym i plan na latanie pomiędzy nimi trzeba przełożyć na kiedy indzie. Gdy je dogoniłem zostały jakieś kłaczki a nie o to mi chodziło. Jednak co się poszwendałem to moje ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz