niedziela, 22 maja 2016

Tak można zacząć dzień ...

   Niezbyt mi się chce ostatnio wstawać rano, ale gdy głód latania się wzmaga i ramy czasowe pozwalają jedynie na taką porę dnia, nie ma innej opcji, jak bladym świtem zwlec się z łóżka i ruszyć na łąkę, by przy wtórze budzącej się natury wypuścić się na mielenie powietrza. 
   Najkrócej: wrodzone lenistwo w połączeniu ze zmęczeniem materiału nie mają szans z chęcią gapienia się na ziemię z góry. Takie zestawienie zawsze ma jasne zakończenie, latam i kropka. A jak wypadnie przy okazji zrobić jakąś fajną trasę, to od razu frajda do kwadratu. Dziś we dwóch w dwie godziny zrobiliśmy mały trójkąt Toruń-Chełmża-Unisław szwendając się po drodze, gdzie tylko się zachciało. Ot takie lajtowe poranne latanie….









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz