wtorek, 12 listopada 2013

pisania nie ma, jesień jest....

   Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. Tak bywa, gdy brak pogody, gdy pisać właściwie się nie chce, gdy nie ma specjalnie o czym i gdy jesień pokazuje się z najgorszej strony. Taki lajf i taka rzeczywistość. Trochę różnych spraw za nami, trochę różnych rzeczy się działo, ale blog nie jest przestrzenią adekwatną dla takich pierdoł. No bo chyba nie ma sensu pisać o pracy, bolącym zębie czy bliższych i dalszych wyjazdach niekoniecznie zależnych od nas. Do tego jeszcze o braku weny i jesiennej szarości, bylejakości i pogodowej nędzy.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz