niedziela, 20 stycznia 2013

i nastała zima...

   Kilka dni temu nastała zima. Nie kalendarzowa, nie medialna, nie wydumana a taka prawdziwa, rzeczywista, konkretna, mrożąca konkretnie i posypująca śniegiem. Ów biały puch jest jak zwykle sporym zaskoczeniem dla drogowców i wszelkiej maści innych ludzi biorących kasę za przejezdność dróg, drożyn i innych chodników. Nie padało zbyt mocno, jednak te stosunkowo niewielkie opady zaskoczyły naszych dzielnych drogowców i sprawiły, że poruszanie się po regionie zdecydowanie należy do sportów ekstremalnych.
   Wczoraj wybraliśmy się do Bydgoszczy i właśnie tego dnia dane nam było zasmakować jazdy po drogach wyraźnie zapomnianych przez drogowców. Wiadomo, w sobotnie popołudnie gdzieś w Polsce XXI wieku odśnieżanie dróg musi stanowić nie lada wyzwanie. Choć ostatnio latania nie ma, na narty nie jeździmy to przynajmniej w ten sposób mogliśmy zaznać corocznego konkretnego zimowego zastrzyku adrenaliny.  
   Bydgoszcz odśnieżona marnie, "piątka" do Świecia nieco lepiej, "jedynka" do Chełmży i sama Chełmża to już zdecydowana tragedia. Jedyne pługi jakie mijaliśmy śmigały w okolicach Świecia i tamta okolica wyraźnie pokazała że "można", że "da się" i "się potrafi". Ktoś najwyraźniej się starał i komuś zależało. Reszta to niestety klęska, tragedia i koszmar powolnej jazdy na granicy poślizgu. 
    Owszem ktoś tam może powiedzieć, że dużo zależy od kierowców i stanu pojazdu, jednak akurat o to jestem spokojny. Nawet najlepszy kierowca niewiele poradzi na drodze, która takiego cudu techniki jak pług, odśnieżarka, czy inna piaskarka nie widziała od dawna. Droga, którą "łykamy" zazwyczaj poniżej godzinki trwała dwa razy dłużej. No trudno. Jak wiadomo żyjemy w Polsce, a w tym dzikim kraju najwidoczniej coś tak niezwykłego jak padający zimą śnieg potrafi zaskakiwać. Bywa...
   Dziś niestety trzeba było ruszyć do pracy i jak zwykle w Chełmży nadal kicha. Bo im dalej od tego miasteczka, tym drogowy śnieg bardziej w odwrocie. Całe szczęście już nie pada i powoli niemrawo nawet pojawia się słońce pozwalając myśleć o zimie w nieco cieplejszych kolorach. Zimie ładnych widoków, pełnej bieli śniegu i błękitu nieba. Jeszcze kilka zdjęć i to tyle w dzisiejszym wpisie. Idę na pyszne niedzielne słodycze "made in Sylwia".....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz