Dziś rano trafiłem na artykuł w "wyborczej" opisujący właściwie normalną polską rzeczywistość. W wielkim skrócie chodziło o to, że na oficjalnej stronie mającej promować miasto Toruń podczas Euro 2012 jakiś "twórca" zamieścił materiał bez wiedzy i zgody autora. Chodziło o zdjęcie wykonane przez miejscowego fotografa amatora, które jakiś cwaniak sprytnie sobie skopiował. Niestety sprawa się "rypła" i autor zdjęcia zorientował się w tym procederze. Zaczęła się wymiana korespondencji, urzędnicy się przyznali, ubolewają itd. Pojawił się jednocześnie kłopot co dalej z tym bałaganem zrobić i wygląda na to, że sprawa ostatecznie znajdzie swój finał w sądzie. Więcej można przeczytać w artykule o nielegalnym zdjęciu.
Wpis właśnie pisany specjalnie nosi tytuł "polska norma", bo żyjemy w kraju, w którym jak się okazuje nawet na oficjalnych miejskich stronach zdarzają się wypadki piractwa i złodziejstwa. W Polsce tyle mówi się o prawach autorskich, praworządności i sprawiedliwości, a tymczasem mija się to zupełnie z rzeczywistością. Taka polska norma.
Znów dobitnie ktoś nam pokazał, że można sobie skopiować, umieścić i właściwie olać autora. Najwyżej zaproponuje mu się po sprawie jakiś ochłap i może będzie po problemie. Super, że ktoś nagłośnił tą sprawę, bo może wreszcie wszyscy "kopiści" i "podbieracze" zrozumieją, że żadna droga "na skróty" nie jest najlepsza. Bo przecież najprościej skopiować, uznać za swoje i chwalić naokoło jak fajnie coś wygląda. Jednak potem chyba trudno spojrzeć w lustro i się nie skrzywić.
To zjawisko o którym piszę wyżej jest coraz powszechniejsze i zatacza coraz szersze kręgi. Kopiowanie i używanie zdjęć bez zgody autora to normalka. Ostatnio doszło do tego, że różnego rodzaju "twórcy" starają się być oryginalni kopiując całe wpisy innych i umieszczając na swoich stronach. Rzecz jasna bez zgody. Takie złodziejstwo, gdzie łupem pada treść, a nie zdjęcia. Najprościej coś skopiować, złapać kilka źródeł i uchodzić za blogera, fotografa czy innego twórcę. A jest się niestety zwykłym kopistą.
Naszego bloga i nasze zdjęcia także ktoś kiedyś kopiował, choć wyraźnie się na takie działania nie zgadzamy. Kiedyś jeszcze wierzyłem, że w tym kraju takie różne praktyki to rzadkość. Dziś kompletnie pozbyłem się złudzeń i wiem, że ludzi kradnących treści internetowe, zdjęcia i filmy jest całkiem pokaźne stado.....
Artykuł i wpis jak dla mnie na zamówienie. Swoją drogą, gdybym ja wycenił wszystkie zdjęcia po 300 pln to byłbym naprawdę bogaty ;)
OdpowiedzUsuń