Dawno, dawno temu jeden z ówczesnych znajomych przesłał mi
linka do filmiku w którym jakiś średnio myślący swobodny paralotniarz
wtarabanił się nad miasto i nie zdołał się z tego wygrzebać. Było za nisko, za mało termicznie, udało się jednak wylądować na jednej z głównych ulic
owego miasteczka pomiędzy ulicznymi latarniami, drutami i szczęśliwie jedynie
zaparkowanymi samochodami. Skończyło się bez strat i na wielkim fuksie.
Znajomy mój był pod wielkim wrażeniem owego szczęściarza i
opatrzył film komentarzem jakoby ów paralotniarz był super hiper zaje..stym
pilotem, skoro tak gładko udało się wyjść z tego bez szwanku.
Wobec takich wyczynów
jestem jednak bardziej krytyczny, bo wg mnie trzeba być kretynem, by podczas
rekraacyjnego lotu pchać się nad miasto na zbyt małej wysokości mijając po
drodze kilka całkiem fajnych polanek. Ludzie jednak podejmują różne decyzje i
widać było wyraźnie, że ta należała do tych złych, z podstawowym i właściwie
szkolnym błędem braku wyobraźni. Po prostu nie było gdzie wylądować i tylko
szczęściu należy przypisać fakt, że ów pilot tak hołubiony i wielbiony przez
owego kolegę nie władował się w żadną uliczną lampę lub nadjeżdżający samochód.
Minęło trochę czasu, ów znajomy dawno wyleciał z kręgu moich
kumpli, a pamięć o owym filmiku zatarła się w odmętach filmików z youtuba.
Pamięć jednak wróciła gdy trafiłem na inny filmik na którym można zobaczyć
prawdziwe umiejętności pilota potrafiącego zrobić coś , czego większość z nas
nie potrafi. I wg.mnie do takiej perfekcji należy dążyć. Dobrego oglądania :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz