środa, 10 czerwca 2015

choinka...

   Od jakiegoś czasu niektóre loty odbywają się w towarzystwie dronów, kamer i innych aparatów. Na razie nie ma o czym pisać, jednak tytułowe porównanie jakoś tak się ostatnio przyczepiło i chodzi mi wciąż po głowie. By zaś blog był blogiem trzeba o tym wspomnieć. Kilka dni temu „latałem jak choinka” obwieszony, obklejony różnymi kamerami filmującymi chyba z każdej możliwej strony. I tyle na dziś wystarczy…..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz