Stało się. Przymusowa i zdecydowana przerwa w pisaniu. Pogoda jesienna, zdrowie wysiadło, weny jakiejkolwiek brak, chęci na pisanie tym bardziej i z tego powodu blog na kilka dni pewnie umrze. Nie ma co klepać po klawiszach na chama, skoro nie sprawia to takiej frajdy jak zawsze. I nawet świeżo wyjęte z pieca serowe bułeczki nie są w stanie wzbudzić jakiegoś sensownego wpisu. Bułeczki super,a pisać jakoś się nie chce....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz