Poniedziałkowe popołudnie z powodów różnistych zaskoczyło nas konkretnym głodem w jednej z toruńskich galerii handlowych. Pora ta, to jak wiadomo najwyższy czas na zarzucenie jakiegoś sensownego posiłku i uciszenie grających marsza kiszek. Galeria COPERNICUS oferuje szereg różnych jadłodajni, jednak jakoś na rybę, chinola czy innego kebaba chęci nie udało się odnaleźć. Drobna konsternacja, głód i nijaki wybór popchnął nas w kierunku lokalnej nowinki, czyli świeżo otwartej wysepki z hotdogami.
Krótka rozmowa ze sprzedawcą/kucharzem, chwilka zastanowienia i decyzja zapadła - przetestujemy i zobaczymy, jak nam smakują owe cuda.
Do wyboru kilka różnych opcji różniących się rodzajem "wkładki" (kabanos, parówka lub kiełbaska "wege") wciśniętej w bułkę z grzybowym farszem, ogórkiem, sosem i posypkę z prażonej cebulki. Do tego rzecz jasna świeżutko wyciśnięte soki. Miło.
Przetestowaliśmy wszystko i wypadałoby napisać kilka słów - same hot dogi pomimo swojej wysokiej ceny zasłużyły na uznanie za smak i pomysł. Farsz grzybowy świetnie komponuje się z parówką i kabanosem. Parówka sojowa z wersji "wege" jakoś nie powaliła na kolana, ale fajno, że jest opcja dla bezmięsnych skazanych dotychczas na jakieś okrojone dania lub zwykłe surówki. Ogólnie pysznie i smacznie.
By nie było tak kolorowo jest także jeden minus - prawdopodobnie z powodu wcześniejszego podgrzania w mikrofali bułki były gumowate. Gdyby zastosować opiekacz, problemu by nie było. Poza tym wszystko git malina.
Dodatkowo ogromnym atutem jest sympatyczny sprzedawca potrafiący sprawić, iż jedzenie smakuje jakoś tak lepiej, humor jest jeszcze lepszy, a człowiek cieszy się, że poznał człowieka z pasją. To kolosalna odmiana w stosunku do wiecznie zabieganych, nijakich sprzedawców z sąsiednich "sieciówek", a hot dogi serwowane w tym miejscu zaliczamy do najlepszych w Toruniu, porównywalnych jedynie do tych ze stacji ORLENU i rzecz jasna domowych robionych zawsze tak jak chcemy, lubimy i jak nam smakuje......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz