Dziś trochę taka kołomyja. Od rana
nie było żadnego sensownego planu i dopiero przy obiedzie zapadła
decyzja o wyjeździe do Inowrocławia, by zrobić jakąś przyzwoitą
trasę, polatać do oporu i jeśli będą chęci puścić się nad
chmury. Chmury się rozeszły i nie było nad co
polecieć, za to machnęliśmy nieco ponad sto kilometrów do Żnina
i z powrotem po drodze hałasując trochę tu i tam. Doborowe
towarzystwo, świetne widoki i całkiem sporo atrakcji po drodze, takich, e aż chciałoby sie napisać, że bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz