Temat złodziejstwa w sieci już się
przewijał. Zjawisko to występuje z różnym nasileniem, bywają okresy kiedy nic się nie dzieje i bywają dni gdy wciąż odnajdujemy nasze zdjęcia zamieszczone w sieci bez naszej wiedzy. Niestety nasi rodacy nadal kradną w sieci ile wlezie.
Nie wystarcza otagowanie zdjęć wzmianką o
prawach autorskich i umieszczenie wpisu na blogu, że nie zgadzamy
się na jakiekolwiek wykorzystywanie naszych materiałów. Nie
wystarcza mówienie i powtarzanie, że można się z nami kontaktować
w tej sprawie...
Bydło (bo chyba tak należy to nazwać)
nadal kopiuje na potęgę i co jakiś czas krew mnie zalewa gdy odkrywam na różnych
stronach zdjęcia żywcem skopiowane z bloga. Obowiązujące w Polsce
prawo się nie liczy, ustawa o prawie autorskim to twór nikomu
najwyraźniej nieznany, kopiują, wklejają, umieszczają jako swoje
i jeszcze się oburzają, gdy uprzejmie proszę o usunięcie naszych
materiałów.
Dokładnie taka sytuacja miała miejsce kilka tygodni temu – osoba prowadząc profil na Facebooku
mający promować pewną miejscowość żywcem skopiowała nasze
zdjęcie umieszczone jakiś czas temu na blogu. Profil na marginesie
słaby jakościowo, bo nie bazujący na rzetelnej, twórczej pracy, a
kopiowaniu i powielaniu wiadomości innych użytkowników. Przemogłem
się, założyłem konto na fejsie, napisałem co myślę i czego
oczekuję, a ów anonimowy ‘twórca” po jakimś czasie zaczął
mnie pouczać i jeszcze strzelił focha twierdząc, że właściwie
to robi mi łaskę. Taki złodziej
z tupetem. Nie dosyć że kradnie, to przyłapany nawet nie potrafi
wyrazić skruchy. Najzwyczajniej w świecie zabrakło mi słów i do
teraz się dziwię, jak można opierać działania promocyjne na tak bezczelnym złodziejstwie, bo przecież czegoś takiego nie można określić
inaczej. Coraz rzadziej się o tym mówi, a prawda jest taka że
właśnie takie rzeczy trzeba nazywać po imieniu.
Niestety coraz częściej za to myślę, że nie
ma co z takimi dyskutować, trzeba od razu wziąć prawnika i zażądać
stosownego odszkodowania. Nieważne, że polskie sądy są takie, a
nie inne, ważne, że pewne zasady, moralność i uczciwość to
wartości które są niezmienne i należy je egzekwować. A takie złodziejstwo
najzwyczajniej w świecie trzeba tępić.
Kolejne złodziejstwo ujawniliśmy kilka dni temu. Niby nic, codzienne fedrowanie sieci w
poszukiwaniu aktualnych informacji. Wchodzę „do znajomych” i nie
wierzę własnym oczom. Ludzie żyjący z organizowania różnych
imprez, eventów, fotografii i filmowania z powietrza wrzucili na
swoją stronę nasze zdjęcia. Myślę sobie, że to fajna inicjatywa,
szczytny cel, świetna impreza, znajomi, zaprzyjaźnieni ludzie, a
zdjęcia przecież nie są jakoś szczególnie wyjątkowe, jednak fakty są
takie, że w tym przypadku nikt nawet nie zapytał czy może sobie
coś podebrać, powielić, skopiować, użyć i promować
organizowaną przez siebie imprezę. Po jakimś czasie okazało się, że zdjęcia pochodzą od pracowników urzędu pod auspicjami którego owa impreza się odbywa. Tak ja myślałem, znajomi są niewinni, za to złodziejstwem popisali się po raz kolejny urzędnicy. Piszę po raz kolejny, gdyż urząd o którym wspominam, po raz kolejny czerpie z naszego bloga mając głęboko w tyle polskie prawo....
Na chamstwo nie ma lekarstwa tylko prawnik. Trzymam kciuki, żeby dostali za swoje :)
OdpowiedzUsuń