Tytuł nieco przewrotny, jednak w zamyśle mający zwrócić
uwagę na stan poszczególnych elementów składowych naszych skrzydeł i konieczność
wykonywania skrupulatnej kontroli możliwie jak najczęściej.
Nucleon WRC na którym
latam od kilku miesięcy (dokładnie od kwietnia) zmusił mnie do dokładniejszego niż zazwyczaj sprawdzania poszczególnych elementów, gdy właściwie w odstępie jednego tygodnia
rozleciały się o-ringi zabezpieczające linki w deltkach. Żeby było śmieszniej były to dokładnie
dwie taśmy B, najpierw lewa, a po kilku dniach prawa. Pęknięte gumki udało się wychwycić i odnaleźć - jedną w miejscu startu podczas rozkładania skrzydła, drugą przy kontroli po locie. Gumki wymienić to żaden problem, zwłaszcza gdy się wie jak
to zrobić poprawnie i ma odpowiednie dobre uszczelki w zapasie. Te trefne przy
bliższej kontroli wyglądają na starą sparciałą gumę, która się po prostu
rozleciała. Nie ma żadnego przecięcia, taśmy zawsze trzymam w Dudkowym
woreczku, a Ci co mnie znają wiedza jak dbam o sprzęt. Ot po prostu pękły i
zaskoczyło mnie jedynie to, że wystąpiło to właściwie w nowym skrzydle (nalot
od kwietnia ok 40 godzin) i tak szybko jedna po drugiej.
Firma Dudek
Paragliders zawsze była dla mnie synonimem jakości i nadal ufam jej
pracownikom, jednak ostrożność i wzmożona czujność się przydaje zwłaszcza wobec
takiej przygody. Dobra kontrola przed startem to zaledwie kilka minut w efekcie
których można choć odrobinę zminimalizować ryzyko wystąpienia poważniejszych
uszkodzeń. A praktyka pokazuje że często zaczyna się od drobiazgów, na przykład
takich jak wspomniane gumki…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz