Czasami trzeba gdzieś wybyć i odetchnąć w nieco innej atmosferze. By nie było zbyt nudno, sztampowo i byle jak piątkową noc spędziliśmy w Gdyni. Z czterodniowego Openera właściwie ten jeden dzień pasował idealnie. Nie ma co się rozwodzić, było fajnie, świetnie i nie żałujemy ani jednej chwili. Pełna profeska pod każdym względem, organizacyjnie i muzycznie na najwyższym poziomie, zero chamówy i buractwa tak popularnego w naszym kraju przy wszelkich imprezach masowych. Świetny wieczorny koncert Julii Marcell i mega energetyczny koncert The Prodigy tuż przed sobotnim świtem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz