CMax po powrocie spisuje się wyśmienicie. Dziś wreszcie
udało się go porządnie oblatać, przetestować, wybadać i w efekcie dojść do
pozytywnych wniosków. Silnik wyraźnie lepiej i równiej pracuje, kręci też dobre
trzysta obrotów więcej. Włosi coś poczarowali i czuć to na plecach.
Dziś polatałem „na piechotę”. Przez ostatnie tygodnie
właściwie wciąż latałem z kół i trochę zaczynał brakować startu pieszego. I
choć z AirOne jestem bardzo zadowolony, to tym razem wózek został w domu. Start
bez jakichkolwiek problemów kilka minut po piątej, potem lot nad dom, nieco
kręcenia się po okolicy, trochę zdjęć
rozpoczynających się Dni Chełmży i nieśpieszny powrót z odrobiną
niskiego latania na koniec.
Po lądowaniu konkretna kontrola napędu, by wykluczyć wszelkie
możliwe problemy po ostatnich naprawach. Świeca ok., śruby dokręcone, chodzi
jak złoto i nie ma się co czepiać…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz