Rzecz jasna można było wybrać coś innego i właściwie każdy z rozważanych przeze mnie koszy miał sporo zalet, jednak ostatecznie wybrałem ten. Niemniej ma być krótko, a ja tu walę elaboraty. Kosz dotarł, napęd zmontowany, mała sesja zdjęciowa na początek zrobiona i pozostaje tylko wypatrywać pogody do latania.....
sobota, 13 lutego 2016
CMax w nowym koszu...
Po noworocznym żółwiu trzeba było zmienić kosz. Było kilka różnych opcji, kilku producentów i kilka różnych cen. Ostateczny wybór padł na produkt Waltera Wojciechowskiego z Airaction, który w każdej kalkulacji najbardziej mi odpowiadał. Konkurencyjna cena, doskonałe warunki sprzedaży i sprawdzona konstrukcja którą miałem okazję przetestować kilka lat temu zwyciężyła z konkurencją.
Rzecz jasna można było wybrać coś innego i właściwie każdy z rozważanych przeze mnie koszy miał sporo zalet, jednak ostatecznie wybrałem ten. Niemniej ma być krótko, a ja tu walę elaboraty. Kosz dotarł, napęd zmontowany, mała sesja zdjęciowa na początek zrobiona i pozostaje tylko wypatrywać pogody do latania.....
Rzecz jasna można było wybrać coś innego i właściwie każdy z rozważanych przeze mnie koszy miał sporo zalet, jednak ostatecznie wybrałem ten. Niemniej ma być krótko, a ja tu walę elaboraty. Kosz dotarł, napęd zmontowany, mała sesja zdjęciowa na początek zrobiona i pozostaje tylko wypatrywać pogody do latania.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz