sobota, 20 października 2012

sobotnie pyrkanie...

   Wreszcie pogoda zaczęła dopisywać. W sobotnie popołudnie dało radę nieco polatać i choć nie wybraliśmy się na wspominane zakończenie sezonu do Inowrocławia to i tak było fajnie.
   Pogoda się wyklarowała, wiatr powoli słabł i prognozy wietrzyły popołudniowe 3-4 metry. Stało się jasne, że trzeba w końcu się przewietrzyć i coś zrobić z tak ładnym słonecznym popołudniem.
   Jesień jeszcze bardziej niż ostatnio kolorowa i widoczna. Niestety niebo lekko zamglone, a powietrze wilgotne co nie pozwoliło się nacieszyć widokami. Jesienią tak już bywa. Czasami bywa mgliście i wilgotno. Ważne, że da się latać :)
   Startowałem nieco po piętnastej, by w nieco nierównym powietrzu pohałasować w okolicach Chełmży. Z wiatrem popędziłem nad dom, potem trochę kręcenia nad miastem, trzy klapy przy ostrzejszych zakrętach i jak zwykle nowa porcja zdjęć.




   Potem trochę latania dookoła jeziora. Przelot nad sąsiadami z Mikrolotu i gimnazjum w Pluskowęsach, gdzie w miejscu naszych zeszłorocznych startów budowany jest kolejny Orlik w gminie Chełmża.





   Potem poleciałem do Zalesia i północną stroną jeziora wróciłem nad łąkę. Dwa kręgi, podejście pomiędzy drzewami i  krótko przed siedemnastą wylądowałem w miejscu startu. Prawie dokładnie w "progach startowych" co znaczy, że po kilku lotach z nowego miejsca już się wprawiłem. Fajno.


   Ten lot to było takie kręcenie się po okolicy i czerpanie radości z latania w nieco wietrznych warunkach. Widok ziemi skąpanej w jesiennych kolorach pozwala cieszyć się lataniem, życiem i marzeniami....I właściwie tyle na dziś. Pogoda w najbliższych dniach zapowiada się ciekawie i prawdopodobnie będzie okazja polatać znowu. W końcu kilka lotnych dni :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz