Taki krótki wpis o zgłaszaniu lotów. Bo niby nie trzeba, niby nie ma po co - przecież latamy nisko i powoli....Ale czy na pewno ?
Jednak ja wolę przed lotem zadzwonić do FISu, zameldować się, że planuję, wypytać czego mogę się spodziewać w powietrzu, czy ktoś coś zgłaszał i czy czasami jakiś debil znowu się nie pojawi znienacka mając gdzieś tam w tyle, czy kogoś rozwali czy nie.
Raz mi się przytrafiło spotkanie z wesoło lecącym śmigłowcem i wtedy nie było mi zbyt miło. Ot ułańska fantazja pilotów wojskowych, roześmiane mordki polityków na pokładzie i zdecydowanie zbyt blisko mnie sprawiły, że nie chcę powtórki. "Hołewer" na dziś wolę zadzwonić i po prostu być spokojniejszy. Poza tym FIS jest także "dla nas" więc czemu nie korzystać z Ich usług ?
Zgłaszanie jest bardzo proste - wybieramy numer, zgłaszamy co chcemy robić, jak długo, jak wysoko, wypytujemy o to, co dookoła i to wszystko. Zgłoszenie zostaje przyjęte i każdy, kto będzie coś zgłaszał będzie już wiedział, że "tu i tu" można się spodziewać "tego i owego". Proste. Po locie dobrze jest zadzwonić i zgłosić zakończenie latania. Kolejna prosta czynność, dzięki której w tym dzikim kraju może wreszcie zapanuje jako taki porządek.
Niby nie trzeba, ale jednak WARTO. Bo wiedza zawsze procentuje....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz